piątek, 26 października 2012

32. Imagin z Zaynem dla @dieinzaynarms

Jesteś na weselu swojej siostry. Siedzisz przy stole obok panny młodej i rozmawiasz ze swoją mamą. Zauważasz jak przystojny brunet ciągle Ci się przygląda, jednak nic sobie z tego nie robisz. Co chwilę spoglądasz na mulata. W końcu wasze oczy się spotykają, posyłasz mu szeroki uśmiech i wracasz do rozmowy. Chwilę potem większość osób idzie na parkiet. Widzisz jak chłopak podnosi się i kieruje się w Twoją stronę. Staje przed Tobą i słyszysz jego głos:
- "Zatańczymy?" - pyta się i wyciąga rękę.
- "Jasne." - odpowiadasz i wstajesz z krzesła. Chłopak łapie Twą dłoń i lekko ściska. Prowadzi Cię prosto na środek parkietu. Akurat leci wolna piosenka. Nieśmiało przytulasz do chłopaka, a on zmniejsza odległość między wami jeszcze bardziej. Czujesz szybkie bicie jego serca i drżenie jego ciała. Na początku wydawał Ci się taki pewny siebie, ale lekki strach w jego oczach ciągle był widoczny. Piosenka się skończyła, a Ty wydusiłaś z siebie krótkie:
- "Dziękuję." - chłopak zdobywa się na odwagę i widząc jak odchodzisz, mówi:
- "Zaczekaj. To był wspaniały taniec." - oznajmia. Uśmiechasz się, on odwzajemnia uśmiech i dodaje: "Może usiądziemy razem i trochę porozmawiamy? Chciałbym się dowiedzieć czegoś o Tobie. Jestem Zayn."
- "Chętnie. T.I" - odpowiadasz i wskazujesz mu wolne miejsce. Siadacie i zaczynacie rozmowę. Dowiadujesz się, że chłopak jest w zespole, ma 19 lat i co najważniejsze, jest wolny.
- "A Ty?" - pyta się i wyrywa Cię z zamyślenia.
- "Ja też." - zauważasz iskierki w oczach bruneta. Zapada cisza, ale nie trwa długo. - "Co myślisz o tym, żebyśmy gdzieś razem kiedyś wyskoczyli?"
- "Co masz na myśli mówiąc kiedyś?"
- "Hmm, co powiesz na jutrzejsze popołudnie?"
- "16.00?"
- "Pasuje mi." - odpowiada i wyciąga telefon. - "Wpiszesz mi swój numer?" - Bierzesz od chłopaka telefon i wystukujesz na klawiaturze swój numer. Chłopak odpowiada: "Dziękuję" i subtelnie przysuwa swoją dłoń do Twojej. Spoglądasz w jego brązowe tęczówki i na chwilę zatapiasz się w ich idealnej barwie. Mulat przybliża się do Ciebie i składa pocałunek na Twoich czerwonych od szminki ustach.





Imagin dla @dieinzaynarms. Nagły przypływ weny - to lubię! Jednak imagin wyszedł krótki, wybaczcie. Nie wiem kiedy będzie następny imagin, może jutro, może w niedzielę. Im więcej komentarzy będzie, tym szybciej pojawi się. Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o mnie. Pozdrawiam :) xx 

sobota, 13 października 2012

31. Imagin z Niallem dla @Diirectionerka

Siedzisz na nudnej lekcji języka polskiego. Nagle dostajesz sms'a. Wyciągasz telefon z kieszeni spodni i sprawdzasz nadawcę. Jest nim Niall. Odczytujesz smsa:
- "Tęsknię za Tobą. xx" - Uśmiechasz się do ekranu komórki i odpisujesz:
- "Ja za Tobą też! xoxo" . Chowasz telefon z powrotem do kieszeni i próbujesz skupić się na tym co mówi nauczycielka. Po 20 minutach, które trwały wieczność, spoglądasz w okno. Twoją uwagę zwraca blondyn stojący pod samym oknem i wymachujący idiotycznie rękoma. Na Twojej twarzy ponownie pojawia się uśmiech. Odmachujesz mu i wysyłasz smsa:
- "Poczekaj na mnie pod salą. " Blondyn odczytuje wiadomość od Ciebie i wchodzi do budynku. Po chwili słyszysz dźwięk oznajmujący, że przerwa się rozpoczęła. Szybko zbierasz swoje rzeczy z ławki i wychodzisz z sali. Przy parapecie obok sali, w której miałaś lekcje, stoi Twój chłopak. Podbiegasz do niego i rzucasz mu się w ramiona. Niall podnosi Cię do góry, obraca wokół własnej osi i składa namiętny pocałunek na Twoich ustach.
- "Kocham Cię." - szepcze chłopak i zanim zdążasz odpowiedzieć mu, że czujesz do niego to samo, ponownie wpija się w Twoje wargi. Wszyscy się wam przyglądają. Podchodzi do was nauczycielka i przerywa wam tę romantyczną chwilę.
- "To jest miejsce publiczne. Proszę wyjść stąd, jeśli zamierzacie dalej się całować." - mówi i odchodzi od was. Chłopak łapie Twoją dłoń.
- "Chodźmy stąd." - mówi.
- "Niall, ja mam jeszcze 3 lekcje."
- "No proszę." - posyła Ci swój piękny uśmiech.
- "Niall, nie." - stanowczo odpowiadasz. Blondyn przybliża się do Ciebie i daje Ci soczystego buziaka. Ponownie widzisz krzywe spojrzenia innych uczniów i nauczycieli, ale nie dbasz o to. W tej chwili liczysz się tylko Ty i On, tylko wy. Dajesz mu buziaka w policzek, łapiesz za rękę i wychodzicie szczęśliwi ze szkoły.




Imagin dla @Diirectionerka. Mam nadzieję, że Ci się podoba, kocie. Imagin pisany na polskim. Trochę krótki wyszedł. Przepraszam, że mnie tak długo tu nie było. Miałam nieciekawy tydzień. Nie mam weny, więc pozostanę narazie przy imaginach z blogów.
TEN IMAGIN JEST MÓJ. - tak dla wyjaśnienia.
Pozdrawiam. xxx

niedziela, 7 października 2012

30. Imagin z Harrym dla @Fuck_Me_Styles

Jesteś młodszą siostrą Zayn'a. Wasi rodzice wyjeżdżają na dwa dni na wyjazd związany z ich pracą. Jest sobotni poranek, a ktoś krzyczy nad Twoim uchem:
- "Wstawiaj, śpiochu! Robimy dziś imprezę." - Tak, to był Twój brat. Ilekroć rodzice gdzieś wyjeżdżali, Zayn robił wielkie imprezy. Taki już był. - "No już, wszyscy tu będą za kilka godzin."
- "Wszyscy? " - pytasz się zdziwiona. - "Znowu zamierzasz zaprosić połowę osób, których nigdy na oczy nie widziałeś?"
- "To nie tak. Widziałem ich na oczy, są z mojej szkoły."
- "Dobra, przyjmijmy, że Ci wierzę." - powiedziałaś.
- "To o której ulotnisz się z domu? Masz." - mówi i wciska Ci w dłoń pieniądze.
- "Myślałam, że mogę zostać i zaprosić kogoś." - oznajmiłaś mu i posmutniałaś.
- "To nie jest impreza dla mojej młodszej siostrzyczki."
- "No, ale.. No, Zayn. Mam już 16 lat. Ile czasu będę jeszcze Twoją młodszą siostrzyczką?"
- "Zawsze." - odpowiedział i wyszedł z Twojego pokoju.
*kilka godzin później*
Dom już został ogarnięty, jedzenie kupione, a goście zaraz będą się schodzić. Ubrałaś się w brązową spódnicę prawie do kolan, beżowy sweterek i platformy. Nałożyłaś delikatny makijaż, wzięłaś kilka najpotrzebniejszych rzeczy, włożyłaś je do torby i pokierowałaś się w stronę wyjścia. Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi. Otworzyłaś je i ujrzałaś czwórkę chłopaków, którzy najprawdopodobniej byli trochę starsi od Ciebie.
- "Witaj, ślicznotko. Zastaliśmy Zayn'a?" - powiedział chłopak z loczkami i pięknymi, zielonymi oczami.
- "Eeee, Zayn!" - krzyknęłaś i po chwili Twój brat stał przy Twoim boku.
- "No cześć, wchodźcie." - powiedział do chłopaków, którzy posłusznie weszli do środka.
- "Kurde, gdzie jest mój telefon?" - pomyślałaś, kiedy już wyszłaś z domu. "No nic, muszę wrócić do domu." - Zawróciłaś się i wparowałaś do domu. Od razu pokierowałaś się na górę i chwyciłaś telefon. Usłyszałaś kawałek rozmowy chłopaków:
- "A co to za piękność, która otworzyła nam drzwi?" - mówi jeden z nich.
- "Harry, to jest moja młodsza siostra. Ani mi się waż jej tykać." - odpowiedział Twój brat.
- "A więc ma na imię Harry. " - pomyślałaś, po czym uśmiech zagościł na Twojej twarzy.
- "Może chociaż przedstawisz nam ją? Nie zdążyłem się jej dobrze przyjrzeć." - ponownie usłyszałaś głos przystojniaka z loczkami. Wtedy Zayn krzyknął:
- "T.I, chodź tu!" - powoli zeszłaś ze schodów, aby nie zabić się w tych wysokich obcasach.
- "Coś chciałeś? Bo wychodzę, jak widzisz. " - powiedziałaś.
- "Chciałem przedstawić Cię chłopakom. "
- "My już się poznaliśmy." - oznajmiłaś i wyszłaś z salonu.
- "Zaczekaj!" - usłyszałaś głos szatyna i automatycznie stanęłaś w bezruchu. - "Jestem Harry." - powiedział i ukazał rząd swoich idealnie prostych i śnieżnie białych zębów. Jego uśmiech był taki piękny, ale nie tak jak jego oczy. Wystarczyło popatrzeć chwilę na jego zielonkawe tęczówki, a one hipnotyzowały i nie pozwalały przestać się w nich zagłębiać.
- "T.I" - odpowiedziałaś i podałaś mu dłoń. On ją chwycił i zostawił na niej pocałunek. Mimowolnie się uśmiechnęłaś. "Muszę już iść, przepraszam."
- "Jak to? Nie zostajesz na imprezie?" - spytał się i uśmiech znikł z jego twarzy.
- "Niestety nie mogę. Mój ukochany, starszy braciszek stwierdził, że jestem za młoda na takie imprezy."
- "A ile masz lat?" - spytał.
- "16." - odpowiedziałaś.
- "Zayn, gdy byłeś w wieku T.I chodziłeś już na imprezy!" - krzyknął Hazza, złapał Cię za rękę i wszedł tak z Tobą do pokoju.
- "Co wy tu?!" - krzyknął Zayn. Wszyscy byli zszokowani tym co zobaczyli. Harry trzymał właśnie za rękę młodszą siostrę Zayna, tą siostrę, której rzekomo Harry miał nie tykać.
- "Odejdź mi od niej. To nie będzie Twoja kolejna zabawka." - oznajmił wkurzony mulat.
- "No nie, nie będzie moją zabawką, bo zakochałem się w niej."
- "Ty w ogóle wiesz co to jest miłość?" - spytał się Zayn.
- "Wiem." - odpowiedział i złączył wasze usta w pocałunku. Zayn zobaczył z jaką czułością Harry całował Cię i postanowił dać wam szansę. Minęły już 3 lata od tamtego czasu, a Ty i Harry nadal jesteście razem.




Imagin dla @Fuck_Me_Styles. Trochę krótki wyszedł, ale mam nadzieję, że Ci się podoba.

Ilość wejść mnie pozytywnie zaskakuje. Na chwilę obecną jest to 16 263. Zakładając tego bloga myślałam, że będzie go czytać 15 osób dziennie, a tymczasem ilość wejść dziennie to co najmniej 600. W weekendy jest kompletna miazga, bo ponad 1200 wejść. Nie wiem co mam powiedzieć. Jestem przeszczęśliwa, że ktoś w ogóle to czyta, nie wspominając już o tych wszystkich miłych komentarzach od was. Jesteście cudowni. Zastanawiałam się dzisiaj nad usunięciem tego bloga, już sama nie wiem co robić. Od jutra zaczyna się dla mnie ciężki tydzień w szkole, a nie mam żadnego imagina napisanego. Bardzo chciałam coś dziś napisać, ale żadne zdanie nie miało jakiejkolwiek logiki. No cóż, brak weny.. Co myślicie o tym, żebym nabrała sił i wstawiła swoje imaginy od następnego poniedziałku? Od jutra pojawiałyby się tutaj imaginy z blogów, moje ulubione imaginy. Mam nadzieję, że nie będziecie źli jeśli coś takiego zrobię, bo nie chcę zawieszać bloga na tydzień i was zostawiać z niczym.

Pozdrawiam i czekam na opinie w komentarzach :) xx

sobota, 6 października 2012

29. Imagin z Harrym dla @mayaofficiale

Dzisiaj są 18 urodziny Hazzy. Z tej okazji planowaliście udać się na jakąś imprezę. O 20:00 loczek miał przyjechać po Ciebie pod dom. Była już godzina 18:00. Postanowiłaś, że zaczniesz się już szykować. Poszłaś się odświeżyć, po 30 minutach wyszłaś z pod prysznic. Owinęłaś się ręcznikiem i powędrowałaś do pokoju wziąć jakieś ubrania z szafy. Nie mając bladego pojęcia jak się ubrać. Po chwili zdecydowałaś się na  jeansowe szorty i białą bluzkę z zamkiem na plecach. Nałożyłaś na siebie ubranie i zabrałaś się za makijaż, który wykonałaś bardzo starannie. Rzęsy podkreśliłaś maskarą, usta maznęłaś błyszczykiem, a na policzki nałożyłaś odrobinę różu. Byłaś już gotowa. Dobiegła godzina 20:00, a do drzwi zapukał, zawsze punktualny Styles. Założyłaś krótkie czarne trampki i wyszłaś z domu.
- "Cześć, Kochanie."
- "No hej. " - odpowiedziałaś i złożyłaś soczystego buziaka na jego ustach.
- "Idziemy?" - spytał się. Pokiwałaś głową, że się zgadzasz i skierowaliście się w stronę samochodu. Po kilkudziestu minutach byliście już pod klubem, w którym miała być impreza. Było tam dużo ludzi i gdy weszliście oczy wszystkich były na was skierowane. Chwilę potem zauważyłaś pozostałych chłopaków z zespołu i poszliście z Harrym się przywitać.
- "Cześć, T.I. " - krzyknęli jednocześnie Niall, Liam, Louis i Zayn. Pogadaliście chwilę, po czym Hazza poprosił Cię o taniec. Gdy już skończyliście tańczyć, zaproponował wam coś do picia.
- "Wódka czy wino? " - spytał.
- "Wino."
- "Okej, ja się napiję wódki. " - odpowiedział i przystąpił do opróżniania kieliszka. Gdy kończył pić piątą kolejkę, zaczął gadać jakieś brednie.
- "Trochę mi słabo. " - powiedział.
- "Chodź, wyjdziemy stąd. "
- "Okej, Kochanie. Chodźmy. " - opowiedziałaś łapiąc za rękę ledwo stojącego chłopaka. Wieczór był wyjątkowo spokojny. Było cicho i całkiem ciepło. Na niebie świeciło mnóstwo gwiazd. Usiedliście na ławce i wtuliliście się w siebie. Po chwili powiedziałaś:
- "Kochanie może wrócimy już do środka?"
- "Okej." - odpowiedział i weszliście do środka. Wszyscy świetnie się bawili. Zayn i Niall ledwo siedzieli przy barze popijając jeden kiliszek za drugim, Liam chodził wokół nich prawiąc im kazania, że to niezdrowe  dla organizmu, a Louisa nie było z nimi. Nagle Harry przytulił się do Ciebie mocniej i wyszeptał:
- "Wracamy do domu?"
- "Jasne, tylko pożegnam się ze wszystkimi. " - odpowiedziałaś, po czym poszłaś do koleżanek i chłopaków z zespołu. - "Skarbie, jak zamierzasz jechać? Jesteś pijany. "
- "Nic nie szkodzi, już jest mi lepiej. " - odpowiedział i odpalił samochód. Do domu mieliście dość daleko. Jechaliście przez leśną drogę, gdzie było bardzo ciemno. Jednak nie martwiłaś się niczym, bo wiedziałaś, że przy swoim chłopaku jesteś bezpieczna.
- "Czemu jesteś taka smutna? "- powiedział do Ciebie, po czym stracił panowanie nad samochodem. Zjechaliście w rów i uderzyliście w drzewo. Ostatnimi siłami wykręciłaś numer na pogotowie, które chwilę potem przyjechało.
- "Najpierw ją ratujcie. " - powiedział loczek, który miał całą głowę w krwi.
- "Harry, ale Ty krwawisz. "
- "Nie, wszystko ze mną jest dobrze. Wyciągnijcie ją. "- powiedział i zostałaś wyciągana z samochodu przez jakiś ludzi. Nie pamiętasz co się dalej działo. Obudziłaś się w szpitalu. Przetarłaś rękoma oczy, rozejrzałaś się po pomieszczeniu i ujrzałaś Liama ze łzami w oczach. Zayn trzymał Twoją rękę, Nialla jadł z nerwów pizzę, a Louis chodził od łóżka do łóżka.
- "T.I, jak się czujesz? "-  spytał troskliwie Liam.
- "Dobrze, ale Li, gdzie jest, gdzie jest Harry? Czemu go tutaj nie ma? " - powiedziałaś ze łzami w oczach.
- "On..."
- Co się stało? Chyba nie chcesz powiedzieć mi, że..."
- "On nie żyje. Przykro mi. Jest tam na górze i opiekuje się Tobą. " - powiedział Liam, a Tobie się zawalił świat... Od tego zdarzenia minął już miesiąc, a Ty dalej dzień w dzień siedzisz przy jego grobie i mówisz do niego jak bardzo za nim tęsknisz i jak bardzo pragniesz, aby był przy Tobie.




Imagin dla @mayaofficiale. Mam nadzieję, że się podoba. Jak będzie 15 komentarzy to wstawię jutro nowego imagina :) x

piątek, 5 października 2012

28. Imagin z Louisem dla @kasia__555

Jesteś dziewczyną Louisa. Tak, Louisa Tomlinsona z One Direction. Jesteście razem prawie rok. Bardzo go kochasz, zresztą z wzajemnością. Układa wam się naprawdę dobrze. Jedynym problemem są jego fanki. Codziennie dostajesz wiadomości od nich. Treść ich nie jest miła. Życzą Ci śmierci, mówią, że jesteś brzydka i gruba, że wyłudzasz od niego pieniądze. Nie ma dnia, w którym nie dostawałabyś przykrych uwag na temat swojego wyglądu lub zachowania. Kilka razy kłóciłaś się z Louisem właśnie przez niemiłe komentarze fanek ich zespołu. Chłopak mówił Ci, abyś nie przejmowała się tym wszystkim.
- "Kocham Cię. Nic tego nie zmieni. Te dziewczyny zazdroszczą Ci. Robią to wszystko specjalnie. Chcą Cię dobić. Chcą rozbić nasz związek i sprawić, żebyś zniknęła na dobre z mojego życia. Wiem, że jest to dla Ciebie trudne do przejścia. Wiem, że sobie z tym nie radzisz, ale pamiętaj. Pamiętaj, że bez względu na wszystko kocham Cię i nigdy Cię nie zostawię. " - powiedział Lou, gdy przeczytałaś kolejne niesympatyczne słowa na swój temat. - "Proszę Cię, nie przejmuj się tym."
- "Jak mam się nie przejmować? To nie Tobie każdego dnia masa dziewczyn życzyła śmierci. To nie do Ciebie przychodzą wiadomości o tym jaki beznadziejny jesteś, jak obrzydliwie wyglądasz. Proszę, nie mów mi, że mam to zaakceptować i z tym żyć." - powiedziałaś, po czym rozpłakałaś się.
- "T.I, nie płacz. Proszę." - mówił.
- "Daj mi spokój. Nie mam ochoty o tym już rozmawiać. Jedyne czego pragnę to spokoju. Mogę spędzić kilka chwil sama?" - Szatyn nałożył bluzę i buty, chwilę potem głośno trzasnął drzwiami. - "Znowu to samo." - pomyślałaś i zaczęłaś jeszcze bardziej płakać. - "Dlaczego ja? Co ja im zrobiłam? Powinnam z nim zerwać, wtedy będę miała trochę spokoju." - pomyślałaś. Pomaszerowałaś do toalety, aby wytrzeć rozmazany po całej twarzy tusz. Otworzyłaś szafkę, z której wyleciało malutkie opakowanie. Zajrzałaś do niego i wyjęłaś z niego mały, srebrny przedmiot. Dłuższą chwilę obracałaś go w dłoni i zastanawiałaś się czy pokaleczenie się poprawi Twój nastrój. Nadstawiłaś lewy nadgarstek i przejechałaś żyletką po nim. Poleciało trochę krwi, a Ty poczułaś się odrobinę lepiej. "Jeszcze jedno nacięcie i będzie dobrze." - powiedziałaś sobie. Znowu przycisnęłaś żyletkę do nadgarstka, tym razem zrobiłaś to mocniej. Nagle zaczęło wypływać dużo krwi, a Tobie robiło się słabo. Opadłaś na podłogę. Nie miałaś ani trochę siły, żeby zadzwonić po jakąkolwiek pomoc. Po chwili zauważyłaś jakieś jasne światło, było coraz bliżej Ciebie. Słyszałaś jak ktoś krzyczał Twoje imię i Tobą potrząsał. Wydawało Ci się, że to był Louis.
- "Nie umieraj. Kocham Cię! To wszystko moja wina!" - krzyczał. W ułamku sekundy poczułaś się wolna, szczęśliwa i zadowolona. W końcu było Ci dobrze. Umarłaś. Nie udało się Ciebie uratować. Kilka dni potem odbył się pogrzeb. Nie tylko Ty żegnałaś się ze światem żywych, Louis też. Lekarze powiedzieli mu, że byłaś w 2 miesiącu ciąży. Dobiła go myśl, że stracił nie tylko Ciebie, ale i owoc waszej miłości. Popełnił samobójstwo, bo nie umiał żyć bez Ciebie, bez was. Teraz jest tam wam lepiej. A wasza miłość trwa nieprzerwanie.  



Imagin dla @kasia__555. Mam nadzieję, że się podoba. Jutro imagin z Harrym dodam wcześniej { jakoś o 14.00 - 15.00 }, bo przed 19.00 muszę już być u przyjaciółki. DZIĘKUJĘ ZA TYLE WEJŚĆ I KOMENTARZY. JESTEŚCIE NIESAMOWICI :) xx

czwartek, 4 października 2012

27. Imagin z Zaynem dla @SylviaMalik12

Siedzisz w domu przed telewizorem, jedząc popcorn i popijając pepsi. Zastanawiasz się co będziesz dzisiaj robić. "Jest takie bezchmurne niebo, pięknie świeci słońce. A może by tak wyjść na spacer?" - mówiłaś sama do siebie. Zrzuciłaś z siebie piżamę i pomaszerowałaś do toalety. Tam się umyłaś, po czym zajrzałaś do szafy po jakieś ubrania. Wyjęłaś bluzkę w paski, brązowe spodnie i szary sweterek. Wróciłaś do toalety, żeby zrobić coś z włosami i się trochę umalować. Przeczesałaś włosy i zrobiłaś z nich kok. Umyłaś twarz i wyjęłaś z kosmetyczki eyeliner. Zrobiłaś nim kreskę na górnych powiekach. Później potuszowałaś trochę rzęsy i nałożyłaś odrobinę pudru na czoło i nos. Z szafki nocnej zabrałaś telefon. Sięgnęłaś po torebkę, która leżała na fotelu i wypełniłaś ją portfelem i kluczami. Powoli zeszłaś na dół i nałożyłaś czerwone trampki. Wyjęłaś klucze, zamknęłaś nimi dom i kierowałaś się do parku. Usiadłaś na ławce i obserwowałaś ludzi spacerujących wokół Ciebie. Nagle zauważyłaś przystojnego chłopaka. Był ubrany w kremowe rurki, bejsbolówkę i granatowe trampki. Na głowie miał czapkę z napisem, którego jednak nie byłaś w stanie odczytać. Ciągle mu się przyglądając, zastanawiasz się czy podejść do niego. Po głębszym namyśle stwierdzasz, że to nie jest dobry pomysł. Spoglądasz w drugą stronę i patrzysz na dzieci bawiące się piłką. Odwracasz głowę i staje przed Tobą chłopak, któremu kilka sekund temu się przyglądałaś. Posyła Ci szeroki uśmiech i mówi:
- "Cześć, mogę się przysiąść?"
- "Jasne, siadaj." - odpowiadasz i robisz brunetowi trochę wolnego miejsca na ławce.
- "Tak w ogóle to.. Mam na imię Zayn."
- "T.I" - mówisz, po czym podajesz mu dłoń. Chłopak delikatnie ją ściska i znowu posyła Ci ten zabójczy uśmiech. Odwzajemniasz go i spoglądasz w oczy mulata. Zagłębiasz się w jego zniewalających, brązowych tęczówkach. Po chwili zdajesz sobie sprawę, że od kilku minut Twój wzrok skierowany jest na jego oczach.
- "Jestem brudny?" - chłopak przerywa Ci rozmyślenia.
- "Umm, słucham?" - odpowiadasz.
- "Patrzysz się na mnie tak, jakbym był w czymś upaćkany." - stwierdza.
- "Nie, nie. Po prostu.. Twoje oczy.. One są.. Piękne!" - odpowiadasz, po czym dochodzi do Ciebie co powiedziałaś i się rumienisz. - "Ja.. Znaczy.. Przepraszam."
- "Za co? "
- "Jak zwykle musiałam coś głupiego powiedzieć. Wybacz, ale taka już jestem."
- "Och, przestań. To miło z Twojej strony, że podobają Ci się moje oczy. " - mówi i zaczyna się śmiać.
- "Coś się stało?" - pytasz się.
- "Nie. Tylko masz takie słodkie rumieńce." - przejeżdża palcem po Twoim policzku. - "Mogę?" - nie czeka długo na odpowiedź i składa delikatny pocałunek na Twoich ustach. "Przepraszam. Musiałem" - odpowiada.
- "Nic nie szkodzi. Podobało mi się." - mówisz i łączysz wasze wargi w pocałunku, tym razem namiętnym i pełnym miłości, którą poczułaś do tego bruneta od pierwszego ujrzenia go.




Imagin dla @SylviaMalik12. Mam nadzieję, że się podoba, kocie. Pozdrów Malika, haha :) xx Jutro imagin z Hazzą czy z Louisem? Piszcie w komentarzach. :)      

środa, 3 października 2012

26. Imagin z Harrym dla @WeronikaKozyra1

Byłaś z Harrym niecałe 2 lata. Kochałaś go jak nikogo innego, ale przeszkadzało Ci to, że tak rzadko się widujecie. Rozumiałaś to że ma koncerty i różne wyjazdy. Wiedziałaś jak dużo to dla niego znaczy, dlatego nigdy się mu nie żaliłaś. Teraz czekałaś niecierpliwie na 19 kwietnia, był to dla Ciebie bardzo ważny dzień. Mianowicie była to wasza rocznica i właśnie tego dnia Hazza miał Cię odwiedzić i mieliście razem jechać na dwutygodniowe wakacje do Chorwacji. Przygotowałaś już wszystko z samego rana, ugotowałaś obiad, posprzątałaś cały dom. Ubrałaś się w najładniejszą sukienkę jaką miałaś, nałożyłaś lekki makijaż i wcale nie pasujące do tej kreacji, ukochane czarne szpilki. Wyglądałaś olśniewająco. O 15:00 wyjechałaś po niego na lotnisko, samolot wylądował godzinę później, czekałaś na pasie startowym. Tłum zaczął wychodzić z samolotu, a Ty nie mogłaś dostrzec twarzy swojego ukochanego. Kiedy wszyscy się rozeszli okazało się, że go nie ma, nie przyleciał, zapomniał. Zapłakana pojechałaś do domu. Byłaś tak przybita, że nie wychodziłaś z domu przez tydzień. Czułaś, że Twoje życie straciło sen. Najgorsze było to, że nie dawał on żadnego znaku życia. Pewnego dnia do Twojego pokoju weszła mama, aby powiedzieć Ci, że masz gościa. Nadzieja w Tobie odżyła. Jednak nie trwała ona długo, gdy do Twojego pokoju wszedł Twój były chłopak. Zszokowało Cię to, przecież nie odzywaliście się do siebie od zerwania. Okazało się, że chciał zaprosić Cię na jakąś imprezę, zdziwiła Cię ta nagła uprzejmość. Nie chciałaś iść, ale mama bardzo nalegała, abyś się oderwała od tych przytłaczających myśli i gdzieś wyszła. Godzinę później wyszliście. Wyglądałaś strasznie, ale nie chciało Ci się nic z tym robić. Na imprezie okazało się, że to nie był wcale przypływ uprzejmości Twojego byłego, po prostu chciał Cię dobić przyprowadzając na imprezę dla par, gdzie oczywiście był ze swoją dziewczyną. Nie chcąc pokazać mu, że Cię to zabolało, wysiedziałaś tam do końca, po czym wróciłaś do domu i znów zamknęłaś się w pokoju. Następny dzień cały przesiedziałaś na huśtawce w ogrodzie, było to dla Ciebie wielki krok po tygodniu w zamkniętym domu. Gdy tak siedziałaś przez przypadek usłyszałaś jak Twoja mama rozmawia z kimś przez telefon.
- "Nic się nie polepsza. Cały czas siedzi smutna i nie chce z nikim gadać."
- "Mam nadzieje, że to się uda. "
To jedyne co usłyszałaś, ponieważ mama zobaczyła jak podsłuchujesz i weszła do domu. Jakoś nie za bardzo interesowało Cię o czym i z kim rozmawiała, więc szybko zapomniałaś o sprawie. Późnym wieczorem, gdy leżałaś na kocu w ogródku, zawołała Cię Twoja mama, abyś pomogła jej posprzątać po gościach. Przy zmywaniu usłyszałaś jakiś głośny huk, ale nie przerwałaś pracy. Nagle do Twoich uszu dobiegł dźwięk pianina i słowa piosenki James'a Blunt'a "You're beautiful" . Kochałaś tę piosenkę, ponieważ kojarzyła Ci się z Hazzą. Szybko pobiegłaś na balkon i zobaczyłaś, że ruch na ulicy jest zatrzymany i stoi na niej tylko wielki czarny fortepian, na którym gra Harry. Jego głos powodował ciarki na Twoim ciele. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Pobiegłaś do niego i rzuciłaś się mu w ramiona, dalej nie mogąc uwierzyć, że to on.
- "Kochanie przepraszam, ale okradli mnie na lotnisku i nie mogłem przylecieć wcześniej. Ukradli mi wszystko od biletów po telefon, dlatego nie odzywałem się. Mam nadzieje, że się nie gniewasz. "
- "Ależ oczywiście, że nie. I przepraszam, że witam Cię w tak opłakanym stanie. "
- "Wyglądasz pięknie jak zawsze. A teraz gotowa na wakacje w Chorwacji ? "- powiedział machając Ci przed nosem dwiema biletami lotniczymi .
- "To jednak jedziemy? Kiedy? " – pocałowałaś go.
- "Za godzinę mamy samolot. " - uśmiechnął się.
- "Ale jak to?! Ja się jeszcze nawet nie spakowałam. "- Zaczęłaś panikować, a on pokazał Ci walizkę leżącą w bagażniku jakiegoś samochodu.
- "Jak ona się tam znalazła? "- Hazza jedynie mrugnął w stronę balkonu, na którym stała Twoja.
- "Mamoo.." – zaczęłaś.
- "Tak, tak możesz jechać. "- domyśliła się o co Ci chodzi.
Wsiedliście razem do pięknego samochodu i pojechaliście na lotnisko. Tak zaczęły się najpiękniejsze wakacje w Twoim życiu.




Imagin dla @WeronikaKozyra1. Mam nadzieję, że się podoba :) Jutro imagin z Harrym czy tym razem z Zaynem? Piszcie w komentarzu kogo wolicie : ) x

wtorek, 2 października 2012

25. Imagin z Harrym dla @natt_lipsbloow

Od kilku dni mieszkasz w Londynie. Przechadzasz się samotnie ulicami, bo jeszcze nie masz tu żadnych znajomych. Zachodzisz do kawiarni i zamawiasz kawę. Siedząc tak przy stoliku, zauważasz przystojnego chłopaka niedaleko Ciebie. Widzisz jak co chwilę się do Ciebie słodko uśmiecha. Odwzajemniasz uśmiech i chwilę potem zauważasz jak chłopak wstaje od stolika i zbiera swoją gazetę i napój. Uśmiech znika z Twej twarzy, jesteś pewna że już opuszcza budynek. Ku Twojemu zdziwieniu podchodzi do Ciebie i pyta się czy może się dosiąść. Odpowiadasz krótkie:
- "Tak". - Loczek siada naprzeciwko Ciebie. Z jego ust padają słowa:
- "Mam na imię Harry." - Podaje Ci dłoń, a Ty odpowiadasz:
- "T.I."
- "Piękne imię, nigdy takiego nie słyszałem."
- "Może dlatego, że nie jestem stąd." - odpowiadasz.
- "Um.. Jesteś tutaj na wakacjach?" - pyta się.
- "Nie, przeprowadziliśmy się tutaj z rodzicami. Mojej mamy koleżanka załatwiła pracę dla mamy i zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę. " W pewnej chwili podchodzą do was jakieś dziewczyny i mówią:
- "Możemy sobie zrobić z Tobą zdjęcie?" - Patrzysz zdziwiona na chłopaka, który odpowiada:
- "Jasne." - i robi sobie zdjęcie z nimi. - "Nie wiesz z kim masz doczynienia?" - pyta się, gdy dziewczyny odchodzą.
- "Nie, ale domyślam się, że jesteś jakąś wielką gwiazdą."
-" Po prostu jestem w zespole, w One Direction. " - odpowiada i się uśmiecha.
- "Jak mogłam Cię nie poznać? Moje przyjaciółki z Polski słuchały was. Miały obklejone całe ściany w waszych plakatach."
- "Naprawdę? Awww, to takie miłe. Bardzo chcieliśmy przyjechać do waszego kraju, ale menedżerowie ciągle tylko wspominają nam o USA i innych krajach. "
- "To niesprawiedliwe. Directionerkom z mojego kraju bardzo zależy na waszym koncercie. Ciągle piszą do was, ale wy nie odpisujecie im. "
- "To nie nasza wina. Ale wiesz co? Mam pomysł. " - mówi i się szeroko uśmiecha.
- "Mhm, jaki?"- pytasz się i odwzajemniasz uśmiech.
- "Obiecuję Ci, że jak umówisz się ze mną na randkę, to namówię menedżerów na koncert w Twoim ojczystym kraju."
- "Mógłbyś to zrobić? Moje przyjaciółki byłyby wniebowzięte."
- "Mogę, ale tak jak już wspominałem, musisz się ze mną umówić."
- "Hmmm. No nie wiem." - odpowiadasz.
- "Coś jest ze mną nie tak? To te dołeczki? A może chodzi o loczki? Okej. Skoro nie przypadłem Ci do gustu, to nie będę się narzucał." - oznajmia i robi smutną minę.
- "Hahahaha, udało mi się nabrać Harrego Stylesa! Żartowałam przecież. Chętnie się z Tobą spotkam. Nie ukrywam, że spodobałeś mi się." - wyznajesz i na twarzy chłopaka znowu pojawia się uśmiech.
- "To może dasz mi swój numer i przedzwonię do Ciebie?" - pyta się.
- "Mogę telefon?" - pytasz się i widzisz zdziwioną minę szatyna. - "Żeby wpisać numer."
- "Aaaa, trzymaj." - mówi i podaje Ci komórkę. Wpisujesz swój numer i oddajesz iPhona chłopakowi. - "Dziękuję." - odpowiada.
- "Muszę już lecieć, bo się umówiłam z przyjaciółkami. Zadzwoń jak będziesz miał wolny czas."
- "Na pewno to zrobię." - mówi i daje Ci buziaka w policzek.




Imagin dla @natt_lipsbloow. Pisany przed chwilą, ale mam nadzieję, że błędów nie ma. Jeżeli będzie ponad 8 komentarzy, to wstawię jutro imagin z Harrym. :) xx

poniedziałek, 1 października 2012

24. Imagin z Niallem dla @LoveHazzaHoran


- Będę cię kochał dopóki ostatnia róża zwiędnie. - Powiedział mój ukochany dając mi bukiet kwiatów. Zaciągnęłam się ich wonią i wtuliłam w koszulę chłopaka. Ucałowała go w policzek odchodząc z uśmiechem na twarzy. Weszłam cicho nucąc do domu. Włożyłam kwiaty do wazonu i położyłam obol naszych wspólnych fotografii. To był mój ostatni widok chłopaka przed 2 miesięczną rozłąką. Los obdarzył go talentem.. Rozwijał się aż w końcu wylądował w zespole One Direction. To jego pierwsza trasa koncertowa. Usiadłam na łóżku powstrzymując łzy. Wystukałam na klawiaturze telefonu jego numer i wcisnęłam zieloną słuchawkę..
- Halo. - Usłyszałam męski głos po drugiej stronie słuchawki.
- Już tęsknie. - Westchnęłam cicho.
- Ja tez.. Ale kochanie, ja muszę iść, bo czeka mnie odprawa na samolot. - Powiedział, po czym się rozłączył. Cieszyłam się, że spełnia swoje marzenia. Człowiek właśnie do tego został stworzony.


Nadal utrzymywaliśmy kontakty, lecz czułam jak z dnia na dzień oddala się od mojego serca. To straszne uczucie. Codziennie siedzę i myślę czy dobrze robię nadal go trzymając w sercu. Prawda jest taka, że go kocham. Gdy się raz pokocha człowieka nie da się go wypuścić z serca. Nasz rozmowy skracały się codziennie o pięć minut. Może każdemu się wyda, że to mało, ale dla mnie to cios w plecy. Witałam nowy dzień ze sztucznym uśmiechem. Kryłam ból, który od środka mnie rozrywa. Dziś nadszedł dzień, w którym ponownie się przytulimy, pocałujemy czy dotkniemy swoich rąk.
- będę za 10 minut. - Powiedział przez słuchawkę telefonu.
- czekam. - Byłam w niebo wzięta, że znowu go zobaczę.
Usłyszałam trzask drzwiami, pomyślałam, że to moja Mama wróciła. Myliłam się. Niall wszedł do mojego pokoju, podszedł do sztucznej róży, która była znakiem jego wiecznej miłości do mnie, iż róża była sztuczna. Wyjął z kieszeni zapalniczkę i podpalił sztuczny kwiat.
- huh, to niesamowite aż nie realne jak szybko przestałeś mnie kochać. - Powiedziałam wtapiając wzrok w palącą się róże. Zaczął odchodzić.
- spojrzysz mi, chociaż ostatni raz w oczy i powiesz prosto w nie, że mnie nie kochasz. - Powiedziałam bezinteresownie. Podszedł po woli do mnie. Spojrzał prosto w oczy otworzył usta.
- Moja miłość była do ciebie jak ta róża.. Sztuczna.. Nie kocham cię. - Powiedział i obrócił się w stronę drzwi. Znikając mi z pola widzenia schowałam twarz w dłonie. Powstrzymując się od płaczu swobodnie opadłam na łóżko. Wyciągnęłam z szafki tabletki nasenne i połknęłam ją. Przyłożyłam mokry policzek do poduszki i zasnęłam. Obudziłam się następnego dnia z silnym bólem głowy.

Miesiące mijały. Codziennie miałam bliskie spotkania z żyletką. Stałam się ona sensem mojego życia. Bez niej nie mogłam wytrzymać.. Nie kryłam blizn. Czułam jak codziennie uchodzi ze mnie życie. Moja twarz była blada, a oczy podkrążone. Przestałam wychodzić z domu.
- [T.I] wyjdź z domu.. Chociaż idź się przejść do sklepu po coś.. Zaczerpnij świeżego powietrza. Może ci pomoże. - Powiedziała moje rodzicielka wchodząc do mojego pokoju. Szybko schowałam ręce pod koc, aby nie zauważyła moich ran. Nie pokazywałam jej blizn, bo by mnie wysłał do psychiatry. Nie mogę z tym skończyć. Podniosłam się z łóżka, założyłam bluzę i wyszłam z domu zgodnie z prośbą mojej mamy. Skierowałam się do pobliskiego sklepu. Bezinteresownie przechodziłam między półkami. Wtopiłam wzrok z podłogę. Szłam tak dopóki nie ujrzałam znajomych mi butów, podniosłam się i zobaczyłam jego niebieskie oczy, które kiedyś były mi bardzo bliskie.
- cześć. - Powiedział. Odpowiedziałam lekkim uśmiechem. - Jak tam życie? Co tam u ciebie? - Dodał. Podwinęłam rękawy bluzy i pokazałam mu świeże rany i blizny.
- Codziennie robię sobie krzywdę, ale żyletka nie umie zrobić większej krzywdy niż ty mi zrobiłeś. Dalej pamiętam twoje słowa, tą różę, to twoje ostatnie spojrzenie. Mimo krzywdy i bólu, które mi zdałeś nadal cię kocham, nie mogę wymazać cię z pamięci. Dziwnie się czuje stojąc przed tobą.. Pamiętam jeszcze twoje usta na swoich, twój uścisk, ciepło twojego ciała.. A teraz stoimy naprzeciwko siebie. Bez uczuć. Bez miłości. Jedynie bezinteresowność. - Powiedziałam i odwróciłam się na pięcie. Złapał mnie za rękę i lekko przyciągnął. Podwinął mój rękaw od bluzy i ucałował rany.
- Nie rób tego więcej, proszę.
- Muszę. - powiedziałam i odbiegłam. Biegłam przed siebie, słyszałam za sobą wołanie blondyna. Nie odwracałam się. Ostry ból i krwawienie mnie zatrzymały. Zostałam potrącona przez samochód. Czułam że odchodzę. Niall widząc mnie całą we krwi krzyknął.
- Gdzie ty, tam i ja ! Kocham cię !
Rzucił się pod tir. Jego ciało zostało zmasakrowane, nic z niego nie zostało. Widząc to chwyciłam kawałek szkła leżącego koło mnie i przecięłam sobie żyły. Tym razem przecięłam je idealnie. Ostatnie słowa które zapamiętałam to " Gdzie ty tam i ja... Kocham cie". Krew... Ból... Krew.. Krew.. Krew...






IMAGIN WZIĘTY STĄD.
Imagin dla @LoveHazzaHoran. xx Jeśli nie będzie pod tym imaginem co najmniej 7 komentarzy, to nie wstawię jutro Harrego. Tak, wiem, wymyślam już, ale cóż.. :) Pozdrawiam xx