niedziela, 30 września 2012

23. Imagin z Zayn'em dla @kardida


Moja mama powtarzała mi zawsze, że prawdziwa miłość nie znika. Miała rację. Już ponad 2 miesiące próbuję się odkochać, lecz to niemożliwe. Widząc go uśmiechniętego, rozrywa mnie od środka. To już się skończyło. Nigdy nie powróci. To silne uczucie nazywane miłością powinno trwać do końca naszego życia i jeszcze dalej. Czas nabrać siły na dalsze życie. Jedna osoba na tym świecie mnie potrzebuje, mianowicie moja 4 letnia córka Lucy. Zapewne zapytacie o jej ojca. Jej tatą jest nijaki Zayn Malik, z grupy One Direction. Kochałam go, a on mnie. Do czasu Perrie, ona stała pomiędzy mną a Malikiem. To ona jest powodem naszej rozłąki. Codziennie siedzę w kącie, z naszymi wspólnymi zdjęciami i płacze. Lecz muszę być silna i brnąc przez życie dalej. Zmierzałam wolnym krokiem do domu, w który kiedyś czułam się kochana, potrzebna, bezpieczna. Jak to szybko znikło? Zapukałam niepewnie.
- Proszę.- Usłyszałam damski głos. Weszłam do mieszkania i wpadłam w furię. Perrie właśnie trzymała moja córeczkę na kolanach i bawiła się z nią. Szybko podbiegłam, oderwałam Lucy od blondyny i stanęłam przytulając ją.
- Zayn... - Krzyknęła Perrie. Po chwili w pokoju gościnnym znalazł się mulat.
- Jak mogłeś. - Krzyknęłam. Przybliżył się do mnie, Perrie wstała z kanapy. Zmierzali w moim kierunku.
- Jeszcze jeden fałszywy ruch a przyrzekam już nigdy nie zobaczysz Lucy. - Powiedziałam drążącym głosem.
- Nie możesz mi tego zrobić. - Powiedział Zayn przybliżając się do mnie.
- Koniec Zayn... Nie rozumiesz tego. Dopóki jesteś z tą pustą blondynką ja znikam razem z Lucy z twojego życia. Nigdy jej nie zobaczysz. Ja już o to zadbam.
- Mamusiu, ale ja chce do tatusia. - Odezwała się 4 letnia dziewczynka. Wkurzona podałam córkę Zaynowi i wybiegłam.
- Stój. - Usłyszałam za sobą glos. Nie zatrzymałam się, biegłam dalej.
Nie wiedziałam gdzie dokładnie biegnę. Chciałam po prostu odbiec od tego wszystkiego. Zatrzymałam się w parku, usiadłam pod naszym ulubionym drzewem, które miało wygrawerowane nasze inicjały w sercu. Przejechałam palcem po znaku naszej miłości. Schowałam twarz w dłonie zalewając się słonymi łzami. Nie miałam siły na nic. Położyłam się na trawie zasnęłam.

Następny dzień.

Obudziłam się we własnym łóżku. Długo zastanawiałam się, dlaczego tu się znalazłam. W końcu doszłam do wniosku, że to mógłby być Liam, który mnie przeniósł do domu. Kochany chłopak, najlepszy przyjaciel, na którego można zawsze liczyć. Poczułam woń śniadania. Wstałam z lóżka, weszłam do toalety. Na pralce leżała męska bluza, którą kiedyś miałam na sobie. "Zayn"- pomyślałam sobie. Szybko pobiegłam do pokoju Lucy. Uchyliłam drzwi i wpadłam w panikę. Małej nie było. Zeszłam na dół i moje spojrzenie zatrzymało się na malutkiej osóbce bawiącej się klockami. Podeszłam do niej i przytuliłam.
- Mamusia wstała. - Krzyknęła Lucy.
- Tak kochanie, wstałam. - Odgarnęłam jej ciemne włosy z czoła u ucałowałam. Poczułam dłoń na moim ramieniu, odwróciłam się. Spojrzałam w górę. Podskoczyłam do góry, gdy zobaczyłam Zayna z Perrie.
- Wynoś się stąd. - Powiedziałam.
- Kochanie, proszę, daj mi wyjaśnić wszystko. Ja cię kocham. - Powiedział Zayn.
- Ty już bardzo dobrze się wytłumaczyłeś. Wystarczyło powiedzieć, że mnie nie chcesz i nie kochasz, a nie zdradzać mnie z... - Urwałam.
-, Ale to nie tak jak myślisz..- Powiedział cicho Zayn.
- Wyjdź, nie chcę cię już więcej wiedzieć. - Podniosłam głos.
- Mamo. - Szepnęłam mi za plecami Lucy.
- Nie teraz kochanie. - Odparłam.
- Proszę [T.I], wysłuchaj mnie. Chociaż przez 5 minut. - Złapał mnie za rękę. Uległam.
- Masz 5 minut. - Usiadłam na kanapię. Mulat uklęknął przede mną.
- Słuchaj, mnie i Perrie nic nie łączy, to moja dobra kumpela. Uwierz mi tak jak ja ci wierzę, że między tobą a Liamem nic nie ma. Perrie to stara dobra koleżanka. Ciebie nadal kocham, lecz potrzebowałem czasu na...- Przerwał.
-, Na co? - Zapytałam.
- Na to. - Wyciągnął z kieszeni czerwone pudełeczko, podniósł mnie z kanapy a sam uklęknął na jedno kolano.
- [T.I] czy zostaniesz moją żoną. - Zapytał Zayn. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Spojrzałam, na Perrie.
- Powiedz tak. - Usłyszałam głos malutkiej.
- Tak. - Te 3 litery padły z moich ust. Zayn wpił się w moje usta, a Perrie razem z Lucy zaczęły klaskać.





IMAGIN WZIĘTY STĄD.
Imagin dla mojej @kardida. Buziaczki xx Następny imagin jutro :) 

sobota, 29 września 2012

22. Imagin z Harrym dla @alwaynotperfect


Jest piątkowy wieczór. Jesteś na imprezie w klubie ze swoimi przyjaciółkami. Siedzicie przy stoliku i pijecie drinki. Nagle zauważasz grupę przystojnych chłopaków. Jeden jest słodkim blondynem, drugi ma wysoko postawione czarne włosy, trzeci loczki, a dwaj pozostali ułożone na bok brązowe głosy. Loczek patrzy na Ciebie z zaciekawieniem i mówi coś do swoich kolegów. Chwilę potem wzrok każdego z nich skierowany jest na Twoją osobę.
- "Jak oni się na Ciebie gapią." – skomentowała Twoja przyjaciółka.
- "Pewnie chodzi im o was." – mówisz do koleżanek, a z Twojej twarzy znika uśmiech. Upijasz łyk napoju i widzisz jak loczek kieruje się do waszego stolika.
- "Umm. Cześć. Jestem Harry." – oznajmia.
- "T.I" – podajesz mu dłoń i uśmiechasz się.
- "Tak sobie pomyślałem… Może zatańczymy razem? " – pyta się.
- "Czemu by nie? Jasne, chodź. "
Szatyn łapie Twoją rękę i prowadzi na środek parkietu. Akurat leci wolna piosenka. Przytula się do Ciebie i łapię Cię w talii. Ty trzymasz ręce na jego ramionach. Piosenka kończy się i chcesz już wracać do przyjaciółek, gdy chłopak zatrzymuje Cię.
- "Może wyjdziemy stąd? Chciałbym z Tobą porozmawiać, a jest tu dosyć głośno."
- "Okej." – odpowiadasz i kierujecie się do drzwi wyjściowych. Odwracasz się by spojrzeć na przyjaciółki i widzisz jak uśmiechają się porozumiewawczo do Ciebie.
- "To o czym chciałeś ze mną porozmawiać? " – pytasz się chłopaka.
- "Nie wiem jak mam Ci to powiedzieć, ale.. Podobasz mi się. Pomyślisz pewnie, że jestem głupi, ale trudno. Jesteś taka niesamowita. Chciałbym Cię lepiej poznać. Może coś by z tego wyszło. Chciałbym by coś z tego wyszło."– mówi i zbliża się do Ciebie. Odruchowo odsuwasz się. – "Zrobiłem coś nie tak? " – pyta się.
- "Nie, skądże. Po prostu dla mnie to za szybko. Prawie w ogóle Cię nie znam, a Ty już chcesz mnie pocałować. Nie jestem typem dziewczyny, którą można przelecieć i zostawić. "
- "Nie miałem tego na myśli. Chciałem Cię tylko pocałować. Wybacz, jeśli Cię przestraszyłem. Kierowały mną emocje."
- "Nie gniewam się." – oznajmiłaś i przytuliłaś się do chłopaka. "Muszę przyznać, że Ty też mnie zaintrygowałeś. Spojrzałam na was i Ty spodobałeś mi się najbardziej z waszej piątki. Masz w sobie to coś."
- "To może umówisz się ze mną na randkę? "
- "No nie wiem.." – mówisz i widzisz jak z twarzy chłopaka znika uśmiech. "Żartowałam, głuptasie. " - mówisz.
- " To jesteśmy umówieni ? "
- "Tak!" - przybliżasz się do chłopaka i składasz pocałunek na jego policzku.




Imagin dla mojej @alwaynotperfect. Mam nadzieję, że Ci się spodoba i nie będziesz narzekać, że jest za krótki :) haha. Kolejny imagin jutro! Pozdrawiam. xx 

piątek, 28 września 2012

21. Imagin z Liamem dla @between_sounds

Liam był wykładowcą w collegu, a Ty pracowałaś w biurze. Mieliście 3-letniego syna- Luke'a. Pewnego dnia musiałaś dłużej zostać i wdałaś się w kłótnię z szefową. Gdy kierowałaś się w stronę samochodu natknęła się na Ciebie pewna kobieta i uciekła. Chciałaś wejść do auta, ale napotkałaś na drodze 
przeszkodę. Była nią czarna gaśnica. Podniosłaś ją, przesunęłaś na bok i odjechałaś autem. W domu zauważyłaś, że na płaszczu widnieje plama krwi. Pomyślałaś, że tamta kobieta skaleczyła się i stąd ta krew. Nie zastanawiając się nad tym długo, wzięłaś proszek i był, żeby plama znikła. Podczas prania usłyszałaś głośne pukanie do drzwi. Byli to policjanci.
- Czy pani nazywa się Lara? - odpowiedziałaś krótkie "tak", a funkcjonariusze skuli Cię w kajdanki. Nie wiedziałaś o co chodzi. Liam krzyczał: "Zostawcie ją, ona nic nie zrobiła". Jednak jego krzyki były na nic. Dwaj panowie wyszli z Tobą z domu, wsadzili Cię do samochodu i odjechali. Li był załamany całą tą sytuacją. Kilka tygodni później okazało się, że jesteś podejrzana o zabójstwo swojej szefowej. Twój mąż był stuprocentowo pewny, że tego nie zrobiłaś. Odwoływał się z wyrokiem sądu lecz to nic nie dało. Dostałaś 20 lat więzienia. Liam opiekował się waszym synkiem, pomagali mu w tym jego rodzice. Często on i Luke odwiedzali Cię w więzieniu, jednak mały nigdy się do Ciebie nie odezwał. Myśl o tym, że musisz spędzić w tym więzieniu prawie 20 lat kompletnie Cię dobijała. Coraz częściej myślałaś o samobójstwie. 2 lata później trafiłaś do szpitala. Próbowałaś się zabić. Liam od razu przyjechał do szpitala i kłócił się z lekarzami, że musi Cię zobaczyć i że nie obchodzi go jakiś głupi zakaz odwiedzin.
"Ona jest moją żoną, muszę ją zobaczyć." - powiedział. W końcu jeden z lekarzy ugiął się nad nim i pozwolił mu Cię zobaczyć. Ucieszyłaś się na jego widok. Pocałowaliście się. Liam powiedział, że ma tylko 5 minut, bo zaraz przyjdzie pielęgniarka. Wyjawił Ci, że zamierza Cię stąd zabrać. "Uciekniemy. Mam plan." - powiedział. I tak też było. Dwa dni potem szatyn przyszedł do szpitala i Cię z niego "ukradł". Wsiedliście w samochód i uciekaliście. Policja cały czas za wami jechała. Jednak po jakimś czasie udało wam się od nich ukryć.
- "A co z naszym synem?" - spytałaś.
- "Jest u moich rodziców. Najpierw uciekniemy, a później jakoś go do nas przywieziemy."
- "Nie, Liam. Chcę żeby był z nami"
- "Tak, chcesz tego ? Jak wrócimy do domu policja będzie już na nas czekać i nas złapią.. Masz" - powiedział i podał Ci telefon. "Masz ten telefon i zadzwoń do niego. Powiedz mu, że nie zobaczy już nigdy ani tatusia ani mamusi. NO DZWOŃ" - usłyszałaś jego głos. Nie znałaś go takiego. Zawsze był romantyczny i kochany, a nie tai brutalny. Nigdy na Ciebie nie krzyczał.
- "Kochanie. To nasz syn. Musimy po niego wrócić."
- "No dobrze. " - powiedział i skierowaliście się w stronę domu. Na wasze szczęście policjanci jeszcze tam nie dotarli. Zabraliście Luke'a i skierowaliście się na lotnisko. Lot przebył spokojnie i wylądowaliście na Hawajach. Trafiliście do hotelu przy samej plaży. Gdy leżeliście wieczorem w łóżku, Liam przytulił się do Ciebie mocno i powiedział: "Kocham Cię". Odpowiedziałaś mu namiętnym pocałunkiem. Zajrzałaś do pokoju synka, spał już. Ucałowałaś go w czoło, wróciłaś do swojego męża i zasnęłaś w jego ramionach.




Imagin dla @between_sounds. Pisany na podstawie filmu :). Jutro imagin z Harry'm. Nie wiem o której godzinie, pewnie bardziej pod wieczór. Pozdrawiam. xx

czwartek, 27 września 2012

20. Imagin z Harry'm dla @1DMagdaa

Jesteś przyjaciółką Harrego z dzieciństwa. Dawno go nie widziałaś, bo rzadko przebywa w waszym rodzinnym mieście. W końcu jest teraz gwiazdą, należy do popularnego zespołu One Direction. Od zawsze loczek podobał Ci się, ale nigdy mu tego nie powiedziałaś. Uważałaś, że teraz nie masz szans na bycie z nim. Kręcą go tylko piękne modelki, a nie zwykłe dziewczyny, takie jak Ty. Postanowiłaś zgłosić się do programu, w którym przechodzi się metamorfozę. Nagrałaś krótki filmik opowiadający dlaczego właśnie Ty potrzebujesz zmiany w swoim życiu. Kilka dni później otrzymałaś potwierdzenie listem, że zostałaś wybrana spośród kilkunastu tysięcy dziewczyn. Za 4 dni miała do Ciebie przyjechać dziewczyna, która prowadzi ten program.
*4 dni później*
Budzi Cię dzwonek do drzwi. Otwierasz je i widzisz w nich zupełnie obcą Ci kobietę.
- "Cześć, Ty jesteś T.I. ? " -zapytała.
- "Tak, zgadza się. "
- "Jestem Louise z programu "Metamorfozy". Miło mi Cię poznać." - powiedziała po czym przytuliła się do Ciebie.
Rozmawiałyście dość długo o Twoich problemach. Louise powiedziała, że pomoże Ci odzyskać pewność siebie, zniewalający wygląd i zdobyć tego wyjątkowego chłopaka, którym był Harry. Dziewczyna zadawała Tobie dużo pytań.
- "A więc znasz go?"
- "Tak. Był moim najlepszym przyjacielem od piaskownicy. Odkąd pamiętam uwielbiał śpiewać i robił to naprawdę dobrze. Wkrótce w mieście obok były przesłuchania do xFactora. Namówiłam go na pójście tam i złączyli go i jakiś 4 chłopaków w zespół. Przez kilka tygodni walczyli w programie. Zajęli trzecie miejsce. Później zaczęły się telefony, zaproszenia na wywiady. Oznajmił mi, że wyjeżdża do Londynu, nagrywa płytę. Zostawił mnie praktycznie bez słowa. Od tamtego czasu nie mam z nim kontaktu. Tęsknię za nim." - powiedziałaś i zaczęłaś cicho szlochać.
- "T.I, nie płacz! Pomogę Ci go odzyskać." - oznajmiła Ci Lou i pocałowała Cię w policzek. - "Masz numer do niego?"
- "Tak, chociaż nie jestem pewna czy nie zmienił go." - powiedziałaś i podałaś numer przemiłej dziewczynie.
- "Cześć, Harry Styles? Nie, nie znamy się. Co powiedziałbyś na randkę w ciemno za 3 dni z moją przyjaciółką? Okej, adres wyślę Ci smsem. Cześć." - odłożyła telefon i powiedziała do Ciebie: - "Załatwione! Zgodził się i spotkacie się za 3 dni. Czas na przemianę!"
Najpierw zaczerpnęłaś lekcji tańca brzucha u Samary, aby nabrać pewności siebie. Następnego dnia pojechałyście na zakupy do Berlina. Odwiedziłyście fryzjera i makijażystę.
Nadszedł wielki dzień. Z szatynem miałaś spotkać się w Londynie. Stylistka ubrała Cię w czerwoną sukienkę, dodała do tego dość wysokie obcasy. Miałaś na sobie delikatny makijaż. Oczy pomalowane brązowym cieniem, eyelinerem i tuszem, do tego trochę różu na policzki i błyszczyk na usta. Wyglądałaś przepięknie. Weszłaś do restauracji, w której już czekał na Ciebie Harry. Podeszłaś bliżej, a chłopak nie mógł uwierzyć własnym oczom.
- "Cześć, Hazza."
- "T.I, to Ty? Wyglądasz zjawiskowo!" - powiedział i ucałował Cię w policzek.
Zamówiliście spaghetti i wino. Cały czas czułaś na sobie wzrok chłopaka.
- "Mogę Cię o coś spytać?"
- "Jasne."
- "Czemu zaprosiłaś akurat mnie?"
- "Nie rozumiesz? Podobasz mi się odkąd pamiętam, od zawsze czuję do Ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń."
- "To tak jak ja." - powiedział i pocałował Cię namiętnie w usta.






Imagin dla @1DMagdaa. Napisałam go dzisiaj po oglądnięciu programu o metamorfozach na MTV, haha. Mam nadzieję, że się podoba. Jutro wstawię imagina z Liam'em. W weekend będę zbierać dedykację na nowe imaginy :) Jeśli masz swojego bloga to napisz w komentarzu link, na pewno odwiedzę go i skomentuję. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam. xx




środa, 26 września 2012

19. Imagin z Niall'em dla @xalexnia


Siedzisz na łóżku przy laptopie ubrana w bluzę Nialla, którą pozostawił po sobie wyjeżdżając w trasę koncertową z resztą chłopaków. Nie możesz doczekać się na telefon od niego, bo się bardzo za nim stęskniłaś. – „Mówił, że zadzwoni po 15.00, a już jest 23.00. Dzwonię do niego, ale nie odbiera telefonu. Co jeśli coś mu się stało?” – mówisz sama do siebie.  Bardzo się o niego martwisz. Chwilę potem automatycznie po Twoim policzku spływa łza. Zmęczona zasypiasz w łóżku.
*perspektywa Niall’a*
Przyjechałem do domu o 3 w nocy, bo chciałem zrobić niespodziankę dla T.I. Pomyślałem, że pewnie śpi, w końcu był środek nocy. Gdy wszedłem do naszej sypialni, ujrzałem ją śpiącą w mojej ukochanej bluzie z laptopem na kolanach. – „Pewnie zasnęła podczas siedzenia na Internecie” – powiedziałem sam do siebie. Zabrałem delikatnie z jej rąk laptopa i przypadkowo przeczytałem kawałek jej rozmowy z jej najlepszą przyjaciółką.
*rozmowa*
T.I: „Obiecał, że zadzwoni. Czekam kilka godzin na jakąś wiadomość od niego. Może mnie porzucił. Może znalazł sobie inną, lepszą, ładniejszą.”
P.T.I: „To niemożliwe. Przecież wiesz jak bardzo on Cię kocha. Poza tym Niall taki nie jest. Może nie miał czasu aby zadzwonić.” – tłumaczyła mnie przyjaciółka T.I.
Po przeczytaniu tej krótkiej rozmowy, odłożyłem laptopa na biurko i usiadłem na łóżku obok swojej ukochanej. Złapałem ją delikatnie za rękę, a ona się przebudziła.
- „Niall, to naprawdę Ty?” – powiedziała po czym przetarła oczy. „To musi być sen, Niall jest przecież w trasie koncertowej. Tylko jak wytłumaczyć to, że czuję jego ciepłą dłoń?” – mówiła dalej nie wierząc w to co się dzieje.
- „To nie jest sen, Kochanie. Jestem tu z Tobą.” – powiedziałem. Zobaczyłem jej piękny uśmiech i zbliżyłem się do jej twarzy. Wtedy zauważyłem jej podpuchnięte i zapłakane oczy. „T.I, Ty płakałaś?” – spytałem się.
- „Ja.. Tak. Myślałam, że..” – jąkała się.
- „Wiem, że nie powinienem tego robić ale przeczytałem Twoją rozmowę z I.T.P. Jak mogłaś pomyśleć, że Cię nie kocham i chcę Cię zamienić?”
- „Bo czekałam na telefon od Ciebie kilka godzin. Dzwoniłam, ale nie odbierałeś. Nie dawałeś żadnego znaku życia. Najpierw pomyślałam, że może coś Ci się stało, ale później.. Poźniej doszło do mnie, że może nie chcesz już mnie znać i dlatego nie odzywasz się do mnie.” – powiedziała. Jej oczy zrobiły się szklane i uroniła kilka łez.
- „Nie płacz! Kocham Cię i nie zamierzam Cię zamieniać, nigdy.” – oznajmiłem, po czym złączyłem nasze usta w pocałunku.





Imagin dla mojej kochanej @xalexnia. Buziaczki xx
Przepraszam za długość imagina, ale nie miałam czasu na dłuższego :c 
Przypominam o komentowaniu i dziękuję :) Nowy imagin prawdopodobnie będzie w piątek.

poniedziałek, 24 września 2012

18. Imagin z Zayn'em dla @Jannet_1D

Od około 6 miesięcy jesteś fanką brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction . Kochasz ich ponad życie, jednak twoim ulubieńcem jest Zayn Malik - wysoki, brązowooki brunet. Był taki seksowny, a Tobie musiało wystarczyć jedynie wgapianie się w jego zdjęcia na facebooku albo twitterze. Pewnego dnia wpadłaś na pomysł, że napiszesz do niego list, w którym opiszesz swoje uczucia tak, aby pokazać się z jak najlepszej strony i nie speszyć chłopaka. Jednak był jeden mały, choć bardzo istotny problem. Zayn i tak zapewne go nie przeczyta, przecież dostaje mnóstwo takich listów. Chwilę się jeszcze zastanowiłaś i postanowiłaś zaryzykować. Szybko odnalazłaś adres zamieszkania chłopaka, po czym wyjęłaś białą kartkę w niebieską kratkę. Chwyciłaś do ręki długopis i zaczęłaś pisać. Wszystko zajęło Ci około 40 minut, odłożyłaś długopis i głośno odczytałaś tekst: 
- "Cześć, Zayn. Wątpię, że przeczytasz mój list, ale to jedyny sposób aby Ci wyznać wszystko co do Ciebie czuję. Mimo, że nie znam Cię osobiście, to bardzo mi na Tobie zależy. Codziennie rano, gdy wstaję patrzę na twój plakat wiszący nad moim łóżkiem i uśmiecham się do niego kilka razy. Później opowiadam plakatowi swój sen i wyobrażam sobie, że to Ty. Nie uzyskuję odpowiedzi na zadane pytania, ale i tak cieszę się że mogę patrzeć na Twoją twarz codziennie. Gdy ujrzałam po raz pierwszy Twoje zdjęcie, poczułam motylki w brzuchu. Wiem, że to głupie i pomyślisz sobie "Kolejna głupia fanka", ale tak nie jest. Nie jestem jedną z tych fanek, które lubią Cię bo jesteś Zaynem z One Direction, bo masz dużo kasy i jesteś ładny. Cenię bardzo Twój charakter. Uważam Cię za cholernie wartościowego człowieka. Pragnę Ciebie poznać i choć wiem, że to nie jest możliwe, nie przestaję wierzyć że kiedyś moje małe marzenie spełni się, że kiedyś zobaczę Cię na żywo, a nie tylko na plakatach, że kiedyś uzyskam od Ciebie odpowiedzi na pytania, które cały czas zadaję plakatom na ścianach. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na zwrotny list, T.I".  Spojrzałaś się jeszcze parę razy na starannie napisaną wypowiedź, włożyłaś złożoną kartkę do koperty, do którego dołożyłaś swoje najlepsze zdjęcie. Szybko ubrałaś się i poszłaś na pocztę. Gdy byłaś już na miejscu z niepewnością spoglądałaś na kopertę: -''Raz się żyje.'' - pomyślałaś i w tym momencie wrzuciłaś list do skrzynki. Wróciłaś do domu, położyłaś się na łóżku spoglądając ciągle na plakaty z podobizną Zayn'a. '' Zayn, czemu jesteś taki nieosiągalny, czemu nie możesz być teraz tu ze mną? '' - myślałaś. I tak minęło 6 dni od wysłania listu. Twoje nadzieje już blakły. Jednak nagle usłyszałaś dzwonek u drzwi, miałaś nadzieje, że to listonosz i nie myliłaś się. Starszy pan przyniósł listy, w których znajdowała się wielka niespodzianka. Gdy rzuciłaś wiadomości na stół spod wielu rachunków, wydobył się kawałek napisu '' Brandford , UK''. Twoje serce zadrżało. Nie mogłaś uwierzyć, że odpisał. Niepewnie chwyciłaś kopertę i szybko pobiegłaś do swojego pokoju. Zamknęłaś drzwi, położyłaś się na łóżku i szybko rozerwałaś kopertę. Tak, otrzymałaś odpowiedź. Wzięłaś kartkę do ręki i zaczęłaś głośno czytać:
- "Witaj, T.I. Jest mi bardzo miło, że uważasz mnie za takiego człowieka. Szczerze mówiąc wcale nie jestem tak idealny jak Ci się wydaje. Palę papierosy, dość często upijam się do nieprzytomności i po pijaku zaliczam kolejne dziewczyny, łamiąc im potem serce. Wiem, że źle robię, ale nie umiem się zmienić. Chyba potrzebuję kogoś kto pomoże mi być lepszym człowiekiem. Myślę, że Ty jesteś odpowiednią osobą. Po przeczytaniu listu od Ciebie doszedłem do wniosku, że jesteś inna. Nie zachowujesz się jak typowa fanka. Świadczy o tym Twój sposób pisania. Nie piszesz: -"Cześć, kocham Cię, tutaj mój twitter. follow me?" - przeważnie takie listy dostaję non stop. Bardzo chciałbym Cię poznać, może przyjechałabyś do mnie? zostawiam Ci mój numer - zadzwoń. Zauroczony Tobą, Zayn :) ". Nie mogłaś uwierzyć co właśnie przeczytałaś, Twoje serce biło milion razy mocniej, a Twoje oczy roniły łzy szczęścia. Cała roztrzęsiona położyłaś się na łóżku, spojrzałaś na plakat Zayna i powiedziałaś: - "Moje marzenie wreszcie się spełni. Dziękuję. " Minął tydzień, a Ty jeszcze nie zadzwoniłaś do chłopaka. Zaraz po obiedzie chwyciłaś telefon i szybkim ruchem wystukałaś jego numer. Gdy przyłożyłaś telefon do ucha i usłyszałaś pierwszy sygnał, już chciałaś zrezygnować jednak w tym momencie w słuchawce usłyszałaś męski głos Zayn'a:
- " Halo  Z kim rozmawiam? "- mówił.
- " Cześć, Zayn. To ja ,T.I. Pisałam do Ciebie list, pamiętasz?
- " Ach tak, to Ty, bardzo mi miło. Masz śliczny głos. " - powiedział, a Ty zarumieniłaś się, choć wiedziałaś, że on i tak tego nie zobaczy.
- " Dziękuje. Rozmyślałam nad tym długo i mam pytanie, czy propozycja przyjazdu do UK dalej jest aktualna?
- " Oczywiście, a kiedy masz ochotę przyjechać?
- " Na jutro mam wykupiony bilet, lotnisko Heathrow, pasuje Ci? " - powiedziałaś nieśmiało.
- " Jasne, a o której masz lot?"
- " Z Warszawy wylatuje o 14.00."
- " Okej. No to do zobaczenia jutro, piękna, pa. "
- " Do jutra. " - opowiedziałaś zawstydzona. Odłożyłaś telefon i popłakałaś się ze szczęścia. Jutro jedziesz do Zayna. już sam wyjazd do Londynu był dla Ciebie spełnieniem marzeń, a co dopiero spotkanie z mulatem. Nie mogłaś uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. W nocy w ogóle nie spałaś, byłaś za bardzo przejęta poznaniem chłopaka. Obudziłaś się o 9.00, spakowałaś najpotrzebniejsze rzeczy na te kilka dni. Ubrałaś się w czerwoną bejsbolówkę, czarną bokserkę, czerwone conversy i kremowe rurki. Zrobiłaś delikatny makijaż i przeszukałaś szafę brata, bo chciałaś pożyczyć od niego niebiesko-czerwonego fullcapa. O 12.30 byłaś już gotowa i pojechałaś z mamą i bratem na lotnisko. Gdy usłyszałaś, że za chwilę wylot, pożegnałaś się z nimi i ruszyłaś do samolotu. Lot wydawał ci się bardzo długi, jednak ze zmęczenia z czasie podróży zasnęłaś. Nagle hostessa podeszła do Ciebie, szturchając Twoje ramię. Powoli otworzyłaś oczy, pokiwałaś twierdząco głową, wzięłaś walizkę i wyszłaś z samolotu. Rozglądałaś się po lotnisku, jednak nigdzie go nie widziałaś. Nagle zza rogu wybiegło mnóstwo fanek piszczących i krzyczących: - ''Zayn, I love you! Zayn! '' Szybko chwyciłaś walizkę i pobiegłaś w kierunku tłumu, jednak nie miałaś zamiaru przedzierać się przez te piszczące dziewczyny. Usłyszałaś głośny krzyk: ''Dziewczyny, przestańcie!'' Tak, to był jego głos. Chwilę po tym wszystkie dziewczyny ucichły i zrobiły miejsce dla chłopaka, aby mógł swobodnie wyjść. Widziałaś jak podąża w Twoim kierunku z uśmiechem na twarzy. Chłopak podszedł do Ciebie i pocałował w policzek na przywitanie. Nogi pod Tobą się ugięły, a tłum fanek zaczął szeptać między sobą: - "Kim ona jest? '' Na to Zayn odpowiedział: - "Widzicie?! Ona nie piszczała na mój widok, grzecznie czekała aż sam do niej podejdę. " - powiedział lekko wkurzony, po czym wziął od Ciebie walizkę i chwycił Cię za rękę. Wyszliście bocznym wyjściem i wsiedliście do vana, w którym siedział Paul i reszta członków zespołu.
- " A więc to jest ta tajemnicza ślicznotka? " - zaczął Harry.
- " Zgadza się, ale jest tylko moja." - powiedział i objął Cię w pasie. "Naprawdę powiedział, że jestem tylko jego czy się przesłyszałam?" - pomyślałaś.
- "Zgadza się" - odpowiedziałaś, pocałowałaś chłopaka delikatnie w usta i zobaczyłaś jak uśmiech z twarzy Stylesa znika. Gdy dojechaliście do apartamentu chłopaków, oświadczyli że zostawią was samych i pójdą coś zjeść. Zayn postanowił zamówić pizzę, żeby zjeść ją spokojnie w domu i pogadać.
- "Co o tym myślisz? Nie wiem jak Ty, ale ja mam dość tych fanek. Nie będziemy mogli pogadać przy nich, będą ciągle podchodzić i prosić o te głupie autografy. Mam już tego dość, naprawdę." - powiedział, a Ty podeszłaś bliżej i przytuliłaś już mocno.
- "Nie martw się niczym, masz mnie. Pomogę Ci we wszystkim, tak jak obiecałam".
- "Wiem, że to za wcześnie na takie wyznania, ale T.I, ja Cię chyba kocham. Cholernie mi zakręciłaś w głowie. Sprawiłaś, że nic poza Tobą, nie liczy się dla mnie. Chcę z Tobą być, zostaniesz moją dziewczyną? "
- " Wow, Zayn rzeczywiście szybki jesteś. " - zaśmiałaś się - " Ale tak, zgadzam się. O niczym innym nie marzę, dobrze o tym wiesz. "
- "Mogę Cię teraz tak normalnie pocałować?" - spytał.

- "Pozwalam." - odpowiedziałaś i chwilę potem mulat zamknął wasze usta w pocałunku. Potem uśmiechnęliście się do siebie i wybraliście jakiś romantyczny film. Wtuleni w siebie zajadaliście się pizzą. Gdy film już się skończył zasnęliście w swoich objęciach. 




Imagin dla cudownej @Jannet_1D. Mogłabyś się trochę podzielić tym talentem do pisania imaginów :) xx

niedziela, 23 września 2012

17. Imagin z Niallem dla @freehoranhug

Dziś wstałaś bardzo wcześnie, ponieważ obudziła Cię Twoja koleżanka, która zaproponowała wypad do Milkshake City o 12:00. Bardzo chętnie się zgodziłaś, bo lubiłaś tam chodzić.c Poszłaś do łazienki umyć się. Następnie zjadłaś śniadanie. Gdy spojrzałaś na zegarek była już godzina 11:00. Wyjęłaś z szafki jeansowe rurki, czerwone polo i białe converse. Kochałaś tą bluzkę, bo kojarzyła Ci się z Niallem Horanem z One Direction. Uwielbiałaś ten zespół, ale jeszcze nigdy ich nie spotkałaś, mimo to że mieszkasz w Londynie. Nałożyłaś delikatny makijaż i wyszłaś przed dom, gdzie czekała na Ciebie Twoja koleżanka - Cece.
- "Cześć, to co idziemy? " – zapytałaś.
- "Hej, jasne, chodźmy .
Gdy doszłyście na miejsce od razu zamówiłyście sobie Milkshaki. Kiedy dostałyście swoje zamówienie zajęłyście stolik i zaczęłyście gadać.
- " Kurde, Ce. Mieszkamy w Londynie, a nigdy jeszcze ich nie spotkaliśmy. Jak to jest możliwe?
- "Weź nic nie mów! Jak czasem patrzę na te zdjęcia z fankami to śpiewam sobie pod nosem "Oh, how i wish that was me".
- "Haha. Zawsze potrafisz mi poprawić humor. "
Posiedziałyście jeszcze 10 minut i kiedy chciałyście wychodzić, zauważyłyście Nialla, Louisa i Zayna.
- " O boże, patrz! "
- " Nie! Ja chyba śnie. To nie dzieje się naprawdę! Co ja mam zrobić? "
- "Nie wiem, siadaj. "
W tym momencie Niall pokazał palcem na stolik obok was. Chłopcy szli w waszym kierunku, a wy nie wiedziałyście co się z wami dzieje. Louis poszedł złożyć zamówienie, a pozostali usiedli na swoich miejscach i zaczęli gadać.
- "Mam do nich podejść?"  – zapytałaś.
- "Nie pytaj mnie teraz o takie rzeczy. O boże, jacy oni są piękni. " – powiedziałaś kierując wzrok na Nialla, który uważnie Ci się przyglądał. Szybko odwróciłaś wzrok.
- "On się na mnie patrzył. "
Nagle Niall odszedł od stołu i zaczął kierować się w waszym kierunku.
- " On tu idzie!" – powiedziała Cece.
- "Cześć dziewczyny, jestem Niall. Może macie ochotę się do nas przysiąść?"
- "Cześć. Mam na imię Cece, a to jest T.I " – powiedziała Twoja koleżanka, ponieważ Tobie odjęło mowę. - " Jasne, czemu nie? "
- " No to zapraszamy. "
Wstałyście ze swoich miejsc i udałyście się do stolika gdzie siedziała reszta. Przywitaliście się, zaczęliście gadać. Ty i blondyn ciągle wpatrywaliście się w siebie.
- " T.I, słuchaj. Mogłabyś podać mi swój numer? " – powiedział nieśmiało Nialler.
- " Yyyyyyy.. Jasne. "
Nagle dostałaś wiadomość od nieznajomego numeru "Możemy wyjść na zewnątrz? Chcę pogadać".
Zatkało Cię. Nie miałaś nawet siły, aby odpisać na tego sma, więc kiwnęłaś twierdząco głowo, po czym odeszłaś od stolika tłumacząc się, że źle się poczułaś. Po chwili ruszył za tobą Niall. Reszta wiedziała już o co chodzi i uśmiechnęła się. Wyszłaś na dwór. Nagle Twojego ramienia dotknęła delikatna męska dłoń.
- "T.I, chcę Ci coś powiedzieć. Wiem, że się nie znamy. Wiem tylko jak masz na imię, ale podobasz mi się i chcę Cię lepiej poznać, ale nie wiem czy mogę na coś liczyć. Co Ty na to? "
- "Niall.."  – powiedziałaś nie wierząc własnym uszom. – "Ty też mi się podobasz. " - odpowiedziałaś. Nagle chłopak podszedł do Ciebie i namiętnie pocałował Twoje usta.
- "A tak poza tym to fajną masz bluzkę." – powiedział dalej zatapiając się w Twoich różowych ustach





Imagin dla mojej przezajebistej @freehoranhug. Kocham Cię, dziewczyno! Żeby nie Ty i Twoje ciągłe motywowanie mnie, już dawno usunęłabym tego bloga i nic nie napisała. Dzięki Twoim miłym słowom, dalej tworzę te wypociny. Dziękuję! :) xo

sobota, 22 września 2012

16. Imagin z Harry'm dla @LolaDirectioner



- jesteś pewien, że chcesz to zrobić? - Zapytałam siedząc w samochodzie.
- człowiek nie ma żadnych wątpliwości żeby coś zrobić z miłości. My musimy być razem, to jest jedyna rzecz, która mnie ratuje. - Powiedział i zapalił silnik. Odjechaliśmy z pod mojego domu w pośpiechu. Moją miłość z Harrym nie popierał mój tata w żadnym stopniu. Harry nie był zwykłym chłopcem. Mimo słynnego zespołu, w którym jest miał doczynienia z mafią, policją, FBI. I to nie w dobrym znaczeniu. Można powiedzieć, że był przestępcą. Mimo tego kochała go, lecz nasza miłość jest zakazana jak miłość Romea i Julii. Codziennie słuchałam wykładów ojca na temat Harrego. Miałam tego dość. Właśnie w tym dniu zadzwoniłam do Harrego, aby uciec z nim na zawsze.
-, ale wiesz, że mnie będą szukać. - Przerwałam ciszę.
- nie obchodzi mnie to.. Po prostu chce z tobą być. Kocham cię i będę cię chronił dopóki mnie nie zabiją. Jestem w stanie poświęcić wszystko, aby twój tata mnie polubił. Lecz kotek, słuchaj, ja nie jestem czysty. Mam na koncie parę napadów, kradzieży, porwań. Lecz to robiłem dla mafii. W końcu, kiedy im się sprzeciwiłem zaczęli nasyłać na mnie policję. Moje życie to ciągła ucieczka. Przepraszam, że cię w to wciągam. - Spojrzał mi prosto w oczy.
- Hazza proszę, patrz na drogę. Ja sama tego chciałam. Mój tata jest potężniejszy niż myślisz. On wszystko zrobi, aby mnie odzyskać. Nie znasz go do końca. Harry, on cię szuka żeby cię zabić. On już nie chce cię wpakować do więzienia. Dla niego więzienie to za mało. - Powiedziałam kładąc mu rękę na udzie.
- kocham cię... - Odpowiedział. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam numer mojego taty. Odebrałam niepewnie.
- tak tato? - Spytałam słodkim głosem.
- daj mi tego skurwysyna do telefonu. - Powiedział a ja wykonałam jego rozkaz.
- słucham pana.. - Powiedział ironicznie Harry.
- Nie żyjesz. Już ja o to zadbam. Jeżeli nie oddasz mi córki do końca tego dnia możesz się z nią pożegnać.
- to nie mam nic do stracenia. Kocham pańską córkę. Nic tego nie zmieni. - Odparł Hazza. Wyrwałam Harremu telefon.
- Tato, to ja chciałam uciec.. Mam w dupie twoje słowa. Nie obchodzi mnie już nic. Nie znajdziesz mnie i nawet nie szukaj, bo nigdy nie wrócę. Jeżeli zabijesz Harrego ja się zabije. Rozumiesz.. Dowiedzenia tato.-Otworzyłam okno i chciałam wyrzucić telefon.
- nie.. - Krzyknął
- trzeba się go pozbyć. - Odpowiedziałam w panice.
- nie w taki sposób. Wyjmij baterie, kartę trzeba złamać. Inaczej nas namierzą. - Powiedział. Zrobiłam wszystko, co mi kazał.
- A co z telefonem. - Zapytałam.
- Otwórz okno i żuć mi go pod koła.- Powiedział. Wyrzuciłam telefon i widziałam tylko jak inne samochody go rozjeżdżają.
- a teraz gdzie jedziemy. - Spytałam.
- do Louisa.. - Powiedział Harry zjeżdżając z trasy na krętą uliczkę.
- Przecież mój ojciec go zna. - Odparłam.
- nie do tego Louisa, do innego. On nam zapewni nocleg, wyżywienie i możemy zostać u niego jak najdłużej.

*Oczami Harrego.*

Nie wiedziałem czy dobrze robię wciągając [T.I] w to wszystko. Mogła ona mieć lepsze życie. Ja już nie mam życia. Muszę się ukrywać, ale nie ona. Podjechałem pod przyczepę Louisa. Zaparkowałem samochód przed przyczepą.
- koniec wycieczki. Pocałujesz Hazze? - Zapytałem. Za moją prośbą dostałem soczystego buziaka.
- A teraz, co? - Zapytała.
- Teraz to wysiądź, muszę jechać pozbyć się samochodu. Twój ojciec już go zna. - Powiedziałem i odpaliłem silnik.
- Jadę z tobą. - Nalegała. Nie mogłem się jej oprzeć. Wsiadła do samochodu.
-, Ale wiesz, że później pieszo musimy wracać. - Powiedziałem odjeżdżając.
- i to mi chodzi. - Powiedziałam. Jechałem polnymi drogami aż w końcu dojechałem do zboczu góry.
- Teraz wysiadamy. - Powiedziałem i szybko wysiadłem, aby zdążyć otworzyć [T.I] drzwi. Polałem samochód benzyną, popchnąłem go lekko w stronę zboczu góry, wrzuciłem zapalniczkę do środka samochodu gdzie był on polany benzyną i ze-pchałem. Widać było tylko jak samochód stacza się z góry. Na końcu wybuchł.
- koniec atrakcji. - Powiedziałem przytulając dziewczynę od tyłu.
- i co teraz.? - Zapytała.
- teraz wracamy do Louisa, on nam da kasę, samochód, przyczepę, w której będziemy spać. Przepraszam, że będziesz musiała spać w przyczepie. - Pocałowałem jej czoło.
- Nic nie szkodzi. A Louis ci to wszyto da.? - Zapytała.
- Tak. Jest mi winien bardzo dużą przysługę. - Powiedziałem.
-, Jaką?.
- na pewno chcesz wiedzieć.? - Złapałem jej rękę i prowadziłem polnymi drogami do Louisa.
- uratowałem go. Pomogłem mu uciec z paki, zmyliłem FBI i policję, wyczyściłem mu konto, nie ma on żadnych przestępstw. A pieniądze ma, z napadu na bank.
- a sobie, czemu nie wyczyściłeś konta. Moglibyśmy teraz być razem. - Powiedziała wtulając się we mnie.
- przecież jesteśmy. A sobie nie mogę. Próbowałem, lecz nie mogę. Dostałem się tylko na konto Louisa, nie moje. Moje jej strzeżone. Mnie już nic nie uratuje. - Powiedziałem gładząc ją po włosach.

*Oczami [T.I]

Trzymając się z Harrym za ręce szłam wtulona w niego. Cieszyłam się z życia. Wcale nie przeszkadzało mi to, że muszę mieszkać w przyczepie lub, że on jest przestępcą. Nic się nie liczy tylko nasza miłość. Gdy doszliśmy do przyczepy Louisa, Harry wszedł po woli ciągnąc mnie za sobą.
- Siema stary. - Harry przywitał się z wysokim brunetem.
- cześć. - Powiedziałam krótko.
- Oj, Harry, Harry. Coś ty narobił znowu, wiesz, że cię już szukają. Mówią o tobie i jak mniemam o tej pięknej pannie. Wszędzie.
- Eeee. Tam. Damy rade. Nie jest tak źle. - Powiedział spokojnie Harry.
- boję się o ciebie. Lepiej uważaj na siebie i oczywiście na twoją śliczna dziewczynę. Pamietaj jest, twoim dłużnikiem. - Powiedział wyciągając z kieszeni papierosy.
- A właśnie w sprawie tego. Słuchaj potrzebuje trochę kasy, samochód i jakąś przyczepę. - Powiedział Harry a ja w między czasie oglądałam wnętrze samochodu. Zauważyłam zdjęcie Louisa z jakaś dziewczyna.
- hej, Louis, co to za dziewczyna. - Zapytałam.
- Aaaaa.. To Sophie. - Zamilkł i schował twarz w dłonie.
- powiedziałam coś nie tak? - Zapytałam Hazzy.
- później ci powiem. Dzięki stary za pomoc. Trzymaj się. - Wyszliśmy z przyczepy i ruszyliśmy w drogę.
- powiesz mi, o co chodzi z Sophie. ? - Zapytałam
- Sophie to była dziewczyna Louisa. - Odpowiedział.
- To, czemu już nie jest, nie układało im się czy coś? - Zapytałam.
- nie, nie w tym rzecz. On się kochali. Tylko raz Louis został złapany przez mafie, strzelali do niego, lecz Sophie zastawiła go swoim ciałem. Dostała parę razy w brzuch i klatkę piersiową. Stracił on Sophie jak i za równo Jamesa. Sophie była w ciąży. Jednak podczas strzelaniny dostała w brzuch. Nie dało jej się uratować. W ostatnim momencie ja przyjechałem zgrałem go przed mafią. Chciał już zostać zabity, lecz nie pozwoliłem mu na to. Chcieliśmy kiedyś pokonać mafię, lecz jest nas za mało. - Powiedział a ja wtuliłam się w niego.
- nie rób nic więcej. Mogą cię zabić. A ja się ze stratą ciebie nie pogodzę. Sophie była bardzo dzielna.
- i głupia. - Wtrącił.
- jak to?
- mogła żyć. Poświeciłam życie dla Louisa.
- Ja też bym tak zrobiła. Kocham cię Harry. - Powiedziałam.
- Ja ciebie też kocham. Nie przestanę. - Pocałował mnie w usta. Czułam się wspaniale. Nic nie mogło tego zepsuć. Doszliśmy pod jakiś dom. Harry wszedł po garażu i wjechał z niego nowym Bentleyem. Wydusiłam z siebie tylko "Wow”. Wsiadłam do samochodu i spojrzałam na Hazze. On się tylko uśmiechnął. Dojechaliśmy do wzgórza. Piękny krajobraz. Pomiędzy drzewami malutki domek.
- to tutaj zaczniemy nowe życie. Tu jest wszystko. - Powiedział Harry. Gdy dojechaliśmy do domku wysiadłam z pojazdu i szybko pobiegłam do chłopaka.
- Dziękuje, dziękuję, dziękuję. - Wycałowałam go.
- Gotowa na nowe życie u mojego boku? - Zapytał, gdy stanęliśmy przed
 Drzwiami.
- Oczywiście.



IMAGIN WZIĘTY STĄD.
Imagin dla @LolaDirectioner. Jutro najprawdopodobniej wstawię Zayna :) xo

piątek, 21 września 2012

15. Imagin z Niall'em dla @Lady_B_1D



Po raz kolejny siadłam na parapecie, wkładając słuchawki do uszu. Wtedy potok myśli mnie zalał. „, Dlaczego my musi się ciągle ukrywać? Nie możemy dotknąć swojej ręki. To mnie po woli rozrywa od środka. Nie mogę poczuć jego delikatnych warg na moim policzku. Nawet nasze najmniejsze dotknięcie może być przyczyną wielu plotek oraz afer. Mam tego dość. Nie mam siły już tak dalej żyć. „ Z moich myśli wyrwało mnie pukanie do drzwi.
- Proszę. - Powiedziałam cicho. Bardzo dobrze znana mi osoba weszła do mojego pokoju.
- Kochanie.. Pójdziemy na spacer? - Zapytał niewinnie blondyn.
- Pewnie, czemu nie. - Uśmiechnęłam się. Po woli zeszłam z parapetu, założyłam swoje ulubione czerwone conversy i wyszłam wraz z chłopakiem na zewnątrz. Szłam luźnie koło niego, gdy doszliśmy do ruchliwej ulicy Londynu, pełno było paparazzi i dziennikarzy. Wyprzedziłam nieco ukochanego by nie wzięli nas za parę. Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę, odwróciłam się. Niall przyciągnął mnie do siebie. Czułam ciepło bijące od jego ciała. Nie chciałam, aby ty chwila znikła. Wtuliłam się w niego, wdychając perfumy, który działy na mnie jak narkotyk. Podniósł mój podbródek. Nachylił się, aby mnie pocałować. Lekko odsunęłam głowę.
- Niall, co ty wyprawiasz? - Zapytałam.
- Jak to, co? Pokazuje wszystkim, że cię kocham. Nie obchodzi mnie, co sobie inni pomyślą. Ważne jest to, że cię kocham i nic tego nie zmieni. - Wtuliłam się w niego mocniej. Łezka zaczęła mi się kręcić w oku. Nie mogłam uwierzyć, że stoimy na środku chodnika i się przytulamy. Ponownie uniósł mój podbródek, nachylił się i delikatnie złożył pocałunek na moich ustach. Czułam się tak wspaniale. Widziałam w jego oczach pełne szczęści i radość.
- Kocham cię. - Wyszeptałam mu w szyje.
- Ja ciebie też. - Gładził moje włosy. Ta niekończąca się wspaniała chwila. Teraz tylko marzę by zatrzymać czas. Stać wtulona w osobę, którą kocham. I nie przejmować się innymi. Liczy się tylko Ja i on.



IMAGIN WZIĘTY STĄD.
Imagin dla @Lady_B_1D. Nie było mnie tak długo z powodu braku weny i chęci. Mam nadzieję, że mocno się nie gniewacie. Oficjalnie -wracam do pisania! xoxo