czwartek, 22 listopada 2012

34. Imagin z Zaynem dla @1DDo_not_change


Zostajesz rano obudzona przez jakieś krzyki. Nie wiesz co się dzieje, więc decydujesz się zejść na dół i sprawdzić o co chodzi. Wchodzisz do salonu i widzisz tam swoją starszą siostrę – Louise.
- „T.I !” – krzyknęła Lou i mocno się do Ciebie przytuliła.
- „Jak ja za Tobą tęskniłam!” – powiedziałaś i dałaś dla niej buziaka w policzek. – „Co się stało, że przyjechałaś?”
- „Nie mogę przyjechać i odwiedzić rodziny?” – odpowiedziała Louise.
- „Jasne, że możesz, ale każdy Twój przyjazd ma w sobie jakąś nowinę. ”
- „Masz rację.. Wychodzę za mąż.”
- „Naprawdę? Tak się cieszę! Rozumiem, że wybrankiem jest James?”
- „Zgadza się. Ślub jest w niedzielę.” – oznajmia.
- „Dziś jest piątek.. No nie mów mi, że w tą niedzielę. To przecież już za dwa dni.”
- „Tak, Kochanie. To już za dwa dni. Ale nie martw się. Mam dla Ciebie sukienkę, buty i inne dodatki.” – powiedziała i dała Ci do rąk ogromne pudło. Otworzyłaś je i ujrzałaś piękną, kremową sukienkę, wysokie beżowe platformy i biżuterię. Jedyne słowo, które byłaś w stanie powiedzieć to: „Woooow”.
– „Podoba Ci się?” – spytała się siostra.
- „Bardzo. Dziękuję.” – odpowiedziałaś i poszłaś na górę przymierzyć ubrania.

*2 dni później, niedziela, dzień ślubu*
- „Z kim ja pójdę na ten ślub?”
- „Hmmm. Znam pewnego chłopaka.” – powiedziała Louise i wzięła telefon do dłoni. – „No cześć, skarbie. Mamy mały problem. Nie, to nic poważnego, ale.. T.I. potrzebuje partnera na ślub i tak myślałam, że może Twój brat mógłby nim być? Och, to świetnie. Tak, pozdrowię ją. Kocham Cię, pa.” – Odłożyła komórkę na miejsce i powiedziała: „Załatwione.”
- „Ale.. Kto to w ogóle jest? Z kim ja idę? ”
- „Nie panikuj, będzie dobrze. Poza tym Zayn, to naprawdę przystojny chłopak.”
- „No to przynajmniej znam jego imię.” – pomyślałaś.

*kilka godzin później*
Trzymasz swoją siostrę pod rękę i wchodzicie do kościoła przepełnionego ludźmi. Doprowadzasz ją do pana młodego i stajesz tuż za nią. Obok siebie widzisz jakiegoś nieziemsko przystojnego chłopaka.
- „Cześć, jestem..” – nie zdążasz dokończyć wypowiedzi, bo słyszysz głos bruneta.
- „T.I. Brat mi mówił.”
- „Więc to Ty jesteś Zayn?” – pytasz się.
- „Taaaa, zgadza się.” – odpowiada i odwraca się w drugą stronę. Jesteś zaskoczona zachowaniem chłopaka. Louise mówiła, że to całkiem miły chłopak. Uroczystość w kościele kończy się dość szybko.
 - „Idziemy?” – mówi Zayn i wyciąga do Ciebie dłoń.
 - „Nie, dzięki. ” – odpowiadasz oschle i wsiadasz do taksówki. Podróż do sali, w której odbywa się dalsza część uroczystości, trwa około godziny. Szczerze mówiąc nie masz ochoty tam jechać, ale nie możesz zawieść swojej siostry. Chwilę potem wysiadasz z auta i kierujesz się do budynku. Wchodzisz dość wysokimi schodami na górę. Pod drzwiami sali znowu zauważasz jego.
- „Dlaczego nie chciałaś ze mną iść?” – pyta się.
- „Miałam swoje powody. Możesz zostawić mnie w spokoju?” – mówisz i odchodzisz do niego. Jesteś już na sali i po chwili zauważasz Louise. Idziesz w jej stronę.
– „Jak się bawisz, mała?” – pyta się.
 - „Wspaniale. Gdzie mogę usiąść?”
- „Tutaj.” – mówi i wskazuje Ci miejsce obok siebie. Siadasz i chwytasz w dłoń kieliszek z winem. Upijasz mały łyk, odwracasz się i widzisz Zayna, który siedzi na krześle obok.
- „Czego Ty ode mnie chcesz? Musiałeś akurat tutaj usiąść? ”- takie pytanie mu zadajesz.
- „Jakbyś nie widziała, mam tutaj wyznaczone miejsce.” – odpowiada chamsko i odchodzi. Dopiero teraz uświadamiasz sobie, że byłaś dla niego niemiła, tylko dlatego, że on Ci się podoba. Szukasz go wzrokiem po całej sali, ale nigdzie go nie zauważasz. Postanawiasz wyjść z pomieszczenia i poszukać go na zewnątrz.
Widzisz go przypartego do ściany budynku, palącego papierosa i rozmawiającego przez telefon. – „Jak się bawię? Szkoda gadać. Poznałem siostrę Jamesa. Jest śliczną dziewczyną, ale.. Jest okropnie niemiła. Nie wiem czy to tak tylko dla mnie czy ogólnie. James mówił, że jest przemiła. Tylko, że ja jakoś tego nie odczuwam. Pogadać z nią? Stary, z nią się nie da pogadać. No dobra, spróbuję. Dzięki, trzymaj się.” – mówi i wkłada telefon do kieszeni. Wtedy zauważa Ciebie.
 -„Możemy porozmawiać?” – pyta się.
 - „Jasne.” – odpowiadasz i stajesz bliżej bruneta.
- „Dlaczego zachowujesz się tak w stosunku do mnie? Coś Ci zrobiłem?”
- „Nie spodobało mi się Twoje zachowanie w kościele.” – odpowiadasz.
- „Ja po prostu zachowuję się tak, gdy..” – mówi i przełyka ślinę.
- „Gdy co?” – dopytujesz go.
- „Gdy ktoś mi się podoba. Zawsze gdy ktoś wpada mi w oko, zachowuję się oschle i niemiło. Tak już mam. ”
- „To tak jak ja.”
- „Czy to znaczy, że ja Ci się podobam?” – pyta się Zayn. Jeszcze bardziej zmniejszasz dystans między wami i złączasz wasze usta w pocałunku.
- „Taka odpowiedź Ci wystarczy?” – odpowiadasz. Chłopak łapie Twoją dłoń i wchodzicie razem do budynku. 





Imagin dla @1DDo_not_change.


WIADOMOŚĆ OD AUTORKI:
Przepraszam Was za tak długą nieobecność. Dostałam naprawdę dużo wiadomości z zapytaniem kiedy ukaże się następny imagin. Zmotywowało mnie to, w końcu wzięłam się w garść i wyskrobałam coś. Mam nadzieję, że imagin nie jest aż taki zły. Pisałam go dosłownie przed chwilką.
Mam do Was ważne pytanie:
CHCECIE ABYM DALEJ PISAŁA TEGO BLOGA CZY MAM GO USUNĄĆ?
Proszę o wyrażanie swoich opinii w komentarzach. Obowiązuje oczywiście dalej zasada: im więcej komentarzy, tym szybciej pojawi się następna notka. Kocham Was i dziękuję za wszystko. xx
PS. TROCHĘ O MNIE:
Chcielibyśmy, żebym zrobiła notkę, w której napiszę coś o sobie? Może macie do mnie jakieś pytania? Jeśli podoba wam się ten pomysł, to pytania zadawajcie w komentarzach. Odpowiem na wszystkie w notce :) 
- Nika

czwartek, 1 listopada 2012

33. Imagin z Niallem dla @werru_gaweda

Właśnie masz lekcję chemii. Dostałaś kolejną jedynkę. Zdenerwowałaś się, bo cały weekend poświęciłaś na powtarzanie materiału, ale mimo to, nie udało Ci się poprawić tej klasówki.
- "Dostałam kolejną jedynkę z chemii. " - takiego sms'a wysłałaś do swojego chłopaka. Lekcja skończyła się, ale nie otrzymałaś od niego wiadomości zwrotnej. Zmartwiłaś się, ale później przypomniałaś sobie, że ma na dzisiaj zaplanowany wywiad w radiu związany z promocją nowej płyty. Wyszłaś na szkolny dziedziniec i usiadłaś na ławce. Na trawie leżało dużo śniegu i było bardzo zimno pomimo, że to był koniec października. Włożyłaś do uszu słuchawki, kolana przybliżyłaś do brzucha, żeby było Ci odrobinę cieplej i zatapiałaś się w muzyce. Nagle ktoś usiadł koło Ciebie i złożył pocałunek na Twoim zziębniętym policzku. Odwróciłaś się w stronę tajemniczej osoby. Był nią Twój chłopak - Niall. Wyjęłaś słuchawki z uszu i mocno wtuliłaś się w niego.
- "Kocham Cię." - powiedział i wręczył Ci kwiaty.
- "Ja Ciebie też. Dziękuję za kwiaty, ale z jakiej to okazji i co Ty tu w ogóle robisz?" - spytałaś się blondyna.
- "Przyszedłem od razu po przeczytaniu sms'a, ale jeszcze zajechałem do kwiaciarni więc trochę mi zeszło. A kwiaty - za to, że jesteś."
- "Kochanie, nie trzeba było."
- "Właśnie, że trzeba. Chciałem Ci jakoś poprawić humor, ale widzę, że mi się nie udało. Jesteś smutna, znowu. Stało się coś jeszcze? Przecież wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć. Nie sądzę, że to tylko z powodu tej klasówki, co jest?" - uśmiech znikł z jego twarzy.
- "Udało Ci się. Po prostu mam dla Ciebie złą wiadomość. Wiem, że nie będziesz zadowolony jak Ci to powiem. "
- "Co się stało?"
- "Ja, ja znowu.. "
- "Proszę, nie mów, że to zrobiłaś. "
- "Nie zrobiłam." - oznajmiłaś. Chłopak chwycił Twoje dłonie, podkasał rękawy Twojej bluzy i zobaczył pocięte ręce.
- " Obiecałaś! Obiecałaś, że nie będziesz już tego robić!" - wykrzyczał i chwycił mocno za Twoje nadgarstki.
- "Niall, to boli. Puść. " - poprosiłaś.
- "Przepraszam. Po prostu chcę Ci uświadomić, że to nie jest żadne wyjście. To nic nie da. "
- "Wiem, ale nie potrafię przestać. Szczególnie w takich chwilach.
- "Nie rób tego dla mnie, proszę. Nie niszcz swojego ciała. Wymyślimy coś, poprawisz oceny i wszystko będzie dobrze."
- "Postaram się, ale nie wiem czy mi się uda. "
- "Będę Cię wspierał, obiecuję. " - powiedział i pocałował przecięcia na Twoich nadgarstkach.



Imagin dla @werru_gaweda. W końcu doczekałaś się, haha! :) x Jak będzie 16 komentarzy, to pojawi się następny imagin. xx

piątek, 26 października 2012

32. Imagin z Zaynem dla @dieinzaynarms

Jesteś na weselu swojej siostry. Siedzisz przy stole obok panny młodej i rozmawiasz ze swoją mamą. Zauważasz jak przystojny brunet ciągle Ci się przygląda, jednak nic sobie z tego nie robisz. Co chwilę spoglądasz na mulata. W końcu wasze oczy się spotykają, posyłasz mu szeroki uśmiech i wracasz do rozmowy. Chwilę potem większość osób idzie na parkiet. Widzisz jak chłopak podnosi się i kieruje się w Twoją stronę. Staje przed Tobą i słyszysz jego głos:
- "Zatańczymy?" - pyta się i wyciąga rękę.
- "Jasne." - odpowiadasz i wstajesz z krzesła. Chłopak łapie Twą dłoń i lekko ściska. Prowadzi Cię prosto na środek parkietu. Akurat leci wolna piosenka. Nieśmiało przytulasz do chłopaka, a on zmniejsza odległość między wami jeszcze bardziej. Czujesz szybkie bicie jego serca i drżenie jego ciała. Na początku wydawał Ci się taki pewny siebie, ale lekki strach w jego oczach ciągle był widoczny. Piosenka się skończyła, a Ty wydusiłaś z siebie krótkie:
- "Dziękuję." - chłopak zdobywa się na odwagę i widząc jak odchodzisz, mówi:
- "Zaczekaj. To był wspaniały taniec." - oznajmia. Uśmiechasz się, on odwzajemnia uśmiech i dodaje: "Może usiądziemy razem i trochę porozmawiamy? Chciałbym się dowiedzieć czegoś o Tobie. Jestem Zayn."
- "Chętnie. T.I" - odpowiadasz i wskazujesz mu wolne miejsce. Siadacie i zaczynacie rozmowę. Dowiadujesz się, że chłopak jest w zespole, ma 19 lat i co najważniejsze, jest wolny.
- "A Ty?" - pyta się i wyrywa Cię z zamyślenia.
- "Ja też." - zauważasz iskierki w oczach bruneta. Zapada cisza, ale nie trwa długo. - "Co myślisz o tym, żebyśmy gdzieś razem kiedyś wyskoczyli?"
- "Co masz na myśli mówiąc kiedyś?"
- "Hmm, co powiesz na jutrzejsze popołudnie?"
- "16.00?"
- "Pasuje mi." - odpowiada i wyciąga telefon. - "Wpiszesz mi swój numer?" - Bierzesz od chłopaka telefon i wystukujesz na klawiaturze swój numer. Chłopak odpowiada: "Dziękuję" i subtelnie przysuwa swoją dłoń do Twojej. Spoglądasz w jego brązowe tęczówki i na chwilę zatapiasz się w ich idealnej barwie. Mulat przybliża się do Ciebie i składa pocałunek na Twoich czerwonych od szminki ustach.





Imagin dla @dieinzaynarms. Nagły przypływ weny - to lubię! Jednak imagin wyszedł krótki, wybaczcie. Nie wiem kiedy będzie następny imagin, może jutro, może w niedzielę. Im więcej komentarzy będzie, tym szybciej pojawi się. Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o mnie. Pozdrawiam :) xx 

sobota, 13 października 2012

31. Imagin z Niallem dla @Diirectionerka

Siedzisz na nudnej lekcji języka polskiego. Nagle dostajesz sms'a. Wyciągasz telefon z kieszeni spodni i sprawdzasz nadawcę. Jest nim Niall. Odczytujesz smsa:
- "Tęsknię za Tobą. xx" - Uśmiechasz się do ekranu komórki i odpisujesz:
- "Ja za Tobą też! xoxo" . Chowasz telefon z powrotem do kieszeni i próbujesz skupić się na tym co mówi nauczycielka. Po 20 minutach, które trwały wieczność, spoglądasz w okno. Twoją uwagę zwraca blondyn stojący pod samym oknem i wymachujący idiotycznie rękoma. Na Twojej twarzy ponownie pojawia się uśmiech. Odmachujesz mu i wysyłasz smsa:
- "Poczekaj na mnie pod salą. " Blondyn odczytuje wiadomość od Ciebie i wchodzi do budynku. Po chwili słyszysz dźwięk oznajmujący, że przerwa się rozpoczęła. Szybko zbierasz swoje rzeczy z ławki i wychodzisz z sali. Przy parapecie obok sali, w której miałaś lekcje, stoi Twój chłopak. Podbiegasz do niego i rzucasz mu się w ramiona. Niall podnosi Cię do góry, obraca wokół własnej osi i składa namiętny pocałunek na Twoich ustach.
- "Kocham Cię." - szepcze chłopak i zanim zdążasz odpowiedzieć mu, że czujesz do niego to samo, ponownie wpija się w Twoje wargi. Wszyscy się wam przyglądają. Podchodzi do was nauczycielka i przerywa wam tę romantyczną chwilę.
- "To jest miejsce publiczne. Proszę wyjść stąd, jeśli zamierzacie dalej się całować." - mówi i odchodzi od was. Chłopak łapie Twoją dłoń.
- "Chodźmy stąd." - mówi.
- "Niall, ja mam jeszcze 3 lekcje."
- "No proszę." - posyła Ci swój piękny uśmiech.
- "Niall, nie." - stanowczo odpowiadasz. Blondyn przybliża się do Ciebie i daje Ci soczystego buziaka. Ponownie widzisz krzywe spojrzenia innych uczniów i nauczycieli, ale nie dbasz o to. W tej chwili liczysz się tylko Ty i On, tylko wy. Dajesz mu buziaka w policzek, łapiesz za rękę i wychodzicie szczęśliwi ze szkoły.




Imagin dla @Diirectionerka. Mam nadzieję, że Ci się podoba, kocie. Imagin pisany na polskim. Trochę krótki wyszedł. Przepraszam, że mnie tak długo tu nie było. Miałam nieciekawy tydzień. Nie mam weny, więc pozostanę narazie przy imaginach z blogów.
TEN IMAGIN JEST MÓJ. - tak dla wyjaśnienia.
Pozdrawiam. xxx

niedziela, 7 października 2012

30. Imagin z Harrym dla @Fuck_Me_Styles

Jesteś młodszą siostrą Zayn'a. Wasi rodzice wyjeżdżają na dwa dni na wyjazd związany z ich pracą. Jest sobotni poranek, a ktoś krzyczy nad Twoim uchem:
- "Wstawiaj, śpiochu! Robimy dziś imprezę." - Tak, to był Twój brat. Ilekroć rodzice gdzieś wyjeżdżali, Zayn robił wielkie imprezy. Taki już był. - "No już, wszyscy tu będą za kilka godzin."
- "Wszyscy? " - pytasz się zdziwiona. - "Znowu zamierzasz zaprosić połowę osób, których nigdy na oczy nie widziałeś?"
- "To nie tak. Widziałem ich na oczy, są z mojej szkoły."
- "Dobra, przyjmijmy, że Ci wierzę." - powiedziałaś.
- "To o której ulotnisz się z domu? Masz." - mówi i wciska Ci w dłoń pieniądze.
- "Myślałam, że mogę zostać i zaprosić kogoś." - oznajmiłaś mu i posmutniałaś.
- "To nie jest impreza dla mojej młodszej siostrzyczki."
- "No, ale.. No, Zayn. Mam już 16 lat. Ile czasu będę jeszcze Twoją młodszą siostrzyczką?"
- "Zawsze." - odpowiedział i wyszedł z Twojego pokoju.
*kilka godzin później*
Dom już został ogarnięty, jedzenie kupione, a goście zaraz będą się schodzić. Ubrałaś się w brązową spódnicę prawie do kolan, beżowy sweterek i platformy. Nałożyłaś delikatny makijaż, wzięłaś kilka najpotrzebniejszych rzeczy, włożyłaś je do torby i pokierowałaś się w stronę wyjścia. Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi. Otworzyłaś je i ujrzałaś czwórkę chłopaków, którzy najprawdopodobniej byli trochę starsi od Ciebie.
- "Witaj, ślicznotko. Zastaliśmy Zayn'a?" - powiedział chłopak z loczkami i pięknymi, zielonymi oczami.
- "Eeee, Zayn!" - krzyknęłaś i po chwili Twój brat stał przy Twoim boku.
- "No cześć, wchodźcie." - powiedział do chłopaków, którzy posłusznie weszli do środka.
- "Kurde, gdzie jest mój telefon?" - pomyślałaś, kiedy już wyszłaś z domu. "No nic, muszę wrócić do domu." - Zawróciłaś się i wparowałaś do domu. Od razu pokierowałaś się na górę i chwyciłaś telefon. Usłyszałaś kawałek rozmowy chłopaków:
- "A co to za piękność, która otworzyła nam drzwi?" - mówi jeden z nich.
- "Harry, to jest moja młodsza siostra. Ani mi się waż jej tykać." - odpowiedział Twój brat.
- "A więc ma na imię Harry. " - pomyślałaś, po czym uśmiech zagościł na Twojej twarzy.
- "Może chociaż przedstawisz nam ją? Nie zdążyłem się jej dobrze przyjrzeć." - ponownie usłyszałaś głos przystojniaka z loczkami. Wtedy Zayn krzyknął:
- "T.I, chodź tu!" - powoli zeszłaś ze schodów, aby nie zabić się w tych wysokich obcasach.
- "Coś chciałeś? Bo wychodzę, jak widzisz. " - powiedziałaś.
- "Chciałem przedstawić Cię chłopakom. "
- "My już się poznaliśmy." - oznajmiłaś i wyszłaś z salonu.
- "Zaczekaj!" - usłyszałaś głos szatyna i automatycznie stanęłaś w bezruchu. - "Jestem Harry." - powiedział i ukazał rząd swoich idealnie prostych i śnieżnie białych zębów. Jego uśmiech był taki piękny, ale nie tak jak jego oczy. Wystarczyło popatrzeć chwilę na jego zielonkawe tęczówki, a one hipnotyzowały i nie pozwalały przestać się w nich zagłębiać.
- "T.I" - odpowiedziałaś i podałaś mu dłoń. On ją chwycił i zostawił na niej pocałunek. Mimowolnie się uśmiechnęłaś. "Muszę już iść, przepraszam."
- "Jak to? Nie zostajesz na imprezie?" - spytał się i uśmiech znikł z jego twarzy.
- "Niestety nie mogę. Mój ukochany, starszy braciszek stwierdził, że jestem za młoda na takie imprezy."
- "A ile masz lat?" - spytał.
- "16." - odpowiedziałaś.
- "Zayn, gdy byłeś w wieku T.I chodziłeś już na imprezy!" - krzyknął Hazza, złapał Cię za rękę i wszedł tak z Tobą do pokoju.
- "Co wy tu?!" - krzyknął Zayn. Wszyscy byli zszokowani tym co zobaczyli. Harry trzymał właśnie za rękę młodszą siostrę Zayna, tą siostrę, której rzekomo Harry miał nie tykać.
- "Odejdź mi od niej. To nie będzie Twoja kolejna zabawka." - oznajmił wkurzony mulat.
- "No nie, nie będzie moją zabawką, bo zakochałem się w niej."
- "Ty w ogóle wiesz co to jest miłość?" - spytał się Zayn.
- "Wiem." - odpowiedział i złączył wasze usta w pocałunku. Zayn zobaczył z jaką czułością Harry całował Cię i postanowił dać wam szansę. Minęły już 3 lata od tamtego czasu, a Ty i Harry nadal jesteście razem.




Imagin dla @Fuck_Me_Styles. Trochę krótki wyszedł, ale mam nadzieję, że Ci się podoba.

Ilość wejść mnie pozytywnie zaskakuje. Na chwilę obecną jest to 16 263. Zakładając tego bloga myślałam, że będzie go czytać 15 osób dziennie, a tymczasem ilość wejść dziennie to co najmniej 600. W weekendy jest kompletna miazga, bo ponad 1200 wejść. Nie wiem co mam powiedzieć. Jestem przeszczęśliwa, że ktoś w ogóle to czyta, nie wspominając już o tych wszystkich miłych komentarzach od was. Jesteście cudowni. Zastanawiałam się dzisiaj nad usunięciem tego bloga, już sama nie wiem co robić. Od jutra zaczyna się dla mnie ciężki tydzień w szkole, a nie mam żadnego imagina napisanego. Bardzo chciałam coś dziś napisać, ale żadne zdanie nie miało jakiejkolwiek logiki. No cóż, brak weny.. Co myślicie o tym, żebym nabrała sił i wstawiła swoje imaginy od następnego poniedziałku? Od jutra pojawiałyby się tutaj imaginy z blogów, moje ulubione imaginy. Mam nadzieję, że nie będziecie źli jeśli coś takiego zrobię, bo nie chcę zawieszać bloga na tydzień i was zostawiać z niczym.

Pozdrawiam i czekam na opinie w komentarzach :) xx

sobota, 6 października 2012

29. Imagin z Harrym dla @mayaofficiale

Dzisiaj są 18 urodziny Hazzy. Z tej okazji planowaliście udać się na jakąś imprezę. O 20:00 loczek miał przyjechać po Ciebie pod dom. Była już godzina 18:00. Postanowiłaś, że zaczniesz się już szykować. Poszłaś się odświeżyć, po 30 minutach wyszłaś z pod prysznic. Owinęłaś się ręcznikiem i powędrowałaś do pokoju wziąć jakieś ubrania z szafy. Nie mając bladego pojęcia jak się ubrać. Po chwili zdecydowałaś się na  jeansowe szorty i białą bluzkę z zamkiem na plecach. Nałożyłaś na siebie ubranie i zabrałaś się za makijaż, który wykonałaś bardzo starannie. Rzęsy podkreśliłaś maskarą, usta maznęłaś błyszczykiem, a na policzki nałożyłaś odrobinę różu. Byłaś już gotowa. Dobiegła godzina 20:00, a do drzwi zapukał, zawsze punktualny Styles. Założyłaś krótkie czarne trampki i wyszłaś z domu.
- "Cześć, Kochanie."
- "No hej. " - odpowiedziałaś i złożyłaś soczystego buziaka na jego ustach.
- "Idziemy?" - spytał się. Pokiwałaś głową, że się zgadzasz i skierowaliście się w stronę samochodu. Po kilkudziestu minutach byliście już pod klubem, w którym miała być impreza. Było tam dużo ludzi i gdy weszliście oczy wszystkich były na was skierowane. Chwilę potem zauważyłaś pozostałych chłopaków z zespołu i poszliście z Harrym się przywitać.
- "Cześć, T.I. " - krzyknęli jednocześnie Niall, Liam, Louis i Zayn. Pogadaliście chwilę, po czym Hazza poprosił Cię o taniec. Gdy już skończyliście tańczyć, zaproponował wam coś do picia.
- "Wódka czy wino? " - spytał.
- "Wino."
- "Okej, ja się napiję wódki. " - odpowiedział i przystąpił do opróżniania kieliszka. Gdy kończył pić piątą kolejkę, zaczął gadać jakieś brednie.
- "Trochę mi słabo. " - powiedział.
- "Chodź, wyjdziemy stąd. "
- "Okej, Kochanie. Chodźmy. " - opowiedziałaś łapiąc za rękę ledwo stojącego chłopaka. Wieczór był wyjątkowo spokojny. Było cicho i całkiem ciepło. Na niebie świeciło mnóstwo gwiazd. Usiedliście na ławce i wtuliliście się w siebie. Po chwili powiedziałaś:
- "Kochanie może wrócimy już do środka?"
- "Okej." - odpowiedział i weszliście do środka. Wszyscy świetnie się bawili. Zayn i Niall ledwo siedzieli przy barze popijając jeden kiliszek za drugim, Liam chodził wokół nich prawiąc im kazania, że to niezdrowe  dla organizmu, a Louisa nie było z nimi. Nagle Harry przytulił się do Ciebie mocniej i wyszeptał:
- "Wracamy do domu?"
- "Jasne, tylko pożegnam się ze wszystkimi. " - odpowiedziałaś, po czym poszłaś do koleżanek i chłopaków z zespołu. - "Skarbie, jak zamierzasz jechać? Jesteś pijany. "
- "Nic nie szkodzi, już jest mi lepiej. " - odpowiedział i odpalił samochód. Do domu mieliście dość daleko. Jechaliście przez leśną drogę, gdzie było bardzo ciemno. Jednak nie martwiłaś się niczym, bo wiedziałaś, że przy swoim chłopaku jesteś bezpieczna.
- "Czemu jesteś taka smutna? "- powiedział do Ciebie, po czym stracił panowanie nad samochodem. Zjechaliście w rów i uderzyliście w drzewo. Ostatnimi siłami wykręciłaś numer na pogotowie, które chwilę potem przyjechało.
- "Najpierw ją ratujcie. " - powiedział loczek, który miał całą głowę w krwi.
- "Harry, ale Ty krwawisz. "
- "Nie, wszystko ze mną jest dobrze. Wyciągnijcie ją. "- powiedział i zostałaś wyciągana z samochodu przez jakiś ludzi. Nie pamiętasz co się dalej działo. Obudziłaś się w szpitalu. Przetarłaś rękoma oczy, rozejrzałaś się po pomieszczeniu i ujrzałaś Liama ze łzami w oczach. Zayn trzymał Twoją rękę, Nialla jadł z nerwów pizzę, a Louis chodził od łóżka do łóżka.
- "T.I, jak się czujesz? "-  spytał troskliwie Liam.
- "Dobrze, ale Li, gdzie jest, gdzie jest Harry? Czemu go tutaj nie ma? " - powiedziałaś ze łzami w oczach.
- "On..."
- Co się stało? Chyba nie chcesz powiedzieć mi, że..."
- "On nie żyje. Przykro mi. Jest tam na górze i opiekuje się Tobą. " - powiedział Liam, a Tobie się zawalił świat... Od tego zdarzenia minął już miesiąc, a Ty dalej dzień w dzień siedzisz przy jego grobie i mówisz do niego jak bardzo za nim tęsknisz i jak bardzo pragniesz, aby był przy Tobie.




Imagin dla @mayaofficiale. Mam nadzieję, że się podoba. Jak będzie 15 komentarzy to wstawię jutro nowego imagina :) x

piątek, 5 października 2012

28. Imagin z Louisem dla @kasia__555

Jesteś dziewczyną Louisa. Tak, Louisa Tomlinsona z One Direction. Jesteście razem prawie rok. Bardzo go kochasz, zresztą z wzajemnością. Układa wam się naprawdę dobrze. Jedynym problemem są jego fanki. Codziennie dostajesz wiadomości od nich. Treść ich nie jest miła. Życzą Ci śmierci, mówią, że jesteś brzydka i gruba, że wyłudzasz od niego pieniądze. Nie ma dnia, w którym nie dostawałabyś przykrych uwag na temat swojego wyglądu lub zachowania. Kilka razy kłóciłaś się z Louisem właśnie przez niemiłe komentarze fanek ich zespołu. Chłopak mówił Ci, abyś nie przejmowała się tym wszystkim.
- "Kocham Cię. Nic tego nie zmieni. Te dziewczyny zazdroszczą Ci. Robią to wszystko specjalnie. Chcą Cię dobić. Chcą rozbić nasz związek i sprawić, żebyś zniknęła na dobre z mojego życia. Wiem, że jest to dla Ciebie trudne do przejścia. Wiem, że sobie z tym nie radzisz, ale pamiętaj. Pamiętaj, że bez względu na wszystko kocham Cię i nigdy Cię nie zostawię. " - powiedział Lou, gdy przeczytałaś kolejne niesympatyczne słowa na swój temat. - "Proszę Cię, nie przejmuj się tym."
- "Jak mam się nie przejmować? To nie Tobie każdego dnia masa dziewczyn życzyła śmierci. To nie do Ciebie przychodzą wiadomości o tym jaki beznadziejny jesteś, jak obrzydliwie wyglądasz. Proszę, nie mów mi, że mam to zaakceptować i z tym żyć." - powiedziałaś, po czym rozpłakałaś się.
- "T.I, nie płacz. Proszę." - mówił.
- "Daj mi spokój. Nie mam ochoty o tym już rozmawiać. Jedyne czego pragnę to spokoju. Mogę spędzić kilka chwil sama?" - Szatyn nałożył bluzę i buty, chwilę potem głośno trzasnął drzwiami. - "Znowu to samo." - pomyślałaś i zaczęłaś jeszcze bardziej płakać. - "Dlaczego ja? Co ja im zrobiłam? Powinnam z nim zerwać, wtedy będę miała trochę spokoju." - pomyślałaś. Pomaszerowałaś do toalety, aby wytrzeć rozmazany po całej twarzy tusz. Otworzyłaś szafkę, z której wyleciało malutkie opakowanie. Zajrzałaś do niego i wyjęłaś z niego mały, srebrny przedmiot. Dłuższą chwilę obracałaś go w dłoni i zastanawiałaś się czy pokaleczenie się poprawi Twój nastrój. Nadstawiłaś lewy nadgarstek i przejechałaś żyletką po nim. Poleciało trochę krwi, a Ty poczułaś się odrobinę lepiej. "Jeszcze jedno nacięcie i będzie dobrze." - powiedziałaś sobie. Znowu przycisnęłaś żyletkę do nadgarstka, tym razem zrobiłaś to mocniej. Nagle zaczęło wypływać dużo krwi, a Tobie robiło się słabo. Opadłaś na podłogę. Nie miałaś ani trochę siły, żeby zadzwonić po jakąkolwiek pomoc. Po chwili zauważyłaś jakieś jasne światło, było coraz bliżej Ciebie. Słyszałaś jak ktoś krzyczał Twoje imię i Tobą potrząsał. Wydawało Ci się, że to był Louis.
- "Nie umieraj. Kocham Cię! To wszystko moja wina!" - krzyczał. W ułamku sekundy poczułaś się wolna, szczęśliwa i zadowolona. W końcu było Ci dobrze. Umarłaś. Nie udało się Ciebie uratować. Kilka dni potem odbył się pogrzeb. Nie tylko Ty żegnałaś się ze światem żywych, Louis też. Lekarze powiedzieli mu, że byłaś w 2 miesiącu ciąży. Dobiła go myśl, że stracił nie tylko Ciebie, ale i owoc waszej miłości. Popełnił samobójstwo, bo nie umiał żyć bez Ciebie, bez was. Teraz jest tam wam lepiej. A wasza miłość trwa nieprzerwanie.  



Imagin dla @kasia__555. Mam nadzieję, że się podoba. Jutro imagin z Harrym dodam wcześniej { jakoś o 14.00 - 15.00 }, bo przed 19.00 muszę już być u przyjaciółki. DZIĘKUJĘ ZA TYLE WEJŚĆ I KOMENTARZY. JESTEŚCIE NIESAMOWICI :) xx

czwartek, 4 października 2012

27. Imagin z Zaynem dla @SylviaMalik12

Siedzisz w domu przed telewizorem, jedząc popcorn i popijając pepsi. Zastanawiasz się co będziesz dzisiaj robić. "Jest takie bezchmurne niebo, pięknie świeci słońce. A może by tak wyjść na spacer?" - mówiłaś sama do siebie. Zrzuciłaś z siebie piżamę i pomaszerowałaś do toalety. Tam się umyłaś, po czym zajrzałaś do szafy po jakieś ubrania. Wyjęłaś bluzkę w paski, brązowe spodnie i szary sweterek. Wróciłaś do toalety, żeby zrobić coś z włosami i się trochę umalować. Przeczesałaś włosy i zrobiłaś z nich kok. Umyłaś twarz i wyjęłaś z kosmetyczki eyeliner. Zrobiłaś nim kreskę na górnych powiekach. Później potuszowałaś trochę rzęsy i nałożyłaś odrobinę pudru na czoło i nos. Z szafki nocnej zabrałaś telefon. Sięgnęłaś po torebkę, która leżała na fotelu i wypełniłaś ją portfelem i kluczami. Powoli zeszłaś na dół i nałożyłaś czerwone trampki. Wyjęłaś klucze, zamknęłaś nimi dom i kierowałaś się do parku. Usiadłaś na ławce i obserwowałaś ludzi spacerujących wokół Ciebie. Nagle zauważyłaś przystojnego chłopaka. Był ubrany w kremowe rurki, bejsbolówkę i granatowe trampki. Na głowie miał czapkę z napisem, którego jednak nie byłaś w stanie odczytać. Ciągle mu się przyglądając, zastanawiasz się czy podejść do niego. Po głębszym namyśle stwierdzasz, że to nie jest dobry pomysł. Spoglądasz w drugą stronę i patrzysz na dzieci bawiące się piłką. Odwracasz głowę i staje przed Tobą chłopak, któremu kilka sekund temu się przyglądałaś. Posyła Ci szeroki uśmiech i mówi:
- "Cześć, mogę się przysiąść?"
- "Jasne, siadaj." - odpowiadasz i robisz brunetowi trochę wolnego miejsca na ławce.
- "Tak w ogóle to.. Mam na imię Zayn."
- "T.I" - mówisz, po czym podajesz mu dłoń. Chłopak delikatnie ją ściska i znowu posyła Ci ten zabójczy uśmiech. Odwzajemniasz go i spoglądasz w oczy mulata. Zagłębiasz się w jego zniewalających, brązowych tęczówkach. Po chwili zdajesz sobie sprawę, że od kilku minut Twój wzrok skierowany jest na jego oczach.
- "Jestem brudny?" - chłopak przerywa Ci rozmyślenia.
- "Umm, słucham?" - odpowiadasz.
- "Patrzysz się na mnie tak, jakbym był w czymś upaćkany." - stwierdza.
- "Nie, nie. Po prostu.. Twoje oczy.. One są.. Piękne!" - odpowiadasz, po czym dochodzi do Ciebie co powiedziałaś i się rumienisz. - "Ja.. Znaczy.. Przepraszam."
- "Za co? "
- "Jak zwykle musiałam coś głupiego powiedzieć. Wybacz, ale taka już jestem."
- "Och, przestań. To miło z Twojej strony, że podobają Ci się moje oczy. " - mówi i zaczyna się śmiać.
- "Coś się stało?" - pytasz się.
- "Nie. Tylko masz takie słodkie rumieńce." - przejeżdża palcem po Twoim policzku. - "Mogę?" - nie czeka długo na odpowiedź i składa delikatny pocałunek na Twoich ustach. "Przepraszam. Musiałem" - odpowiada.
- "Nic nie szkodzi. Podobało mi się." - mówisz i łączysz wasze wargi w pocałunku, tym razem namiętnym i pełnym miłości, którą poczułaś do tego bruneta od pierwszego ujrzenia go.




Imagin dla @SylviaMalik12. Mam nadzieję, że się podoba, kocie. Pozdrów Malika, haha :) xx Jutro imagin z Hazzą czy z Louisem? Piszcie w komentarzach. :)      

środa, 3 października 2012

26. Imagin z Harrym dla @WeronikaKozyra1

Byłaś z Harrym niecałe 2 lata. Kochałaś go jak nikogo innego, ale przeszkadzało Ci to, że tak rzadko się widujecie. Rozumiałaś to że ma koncerty i różne wyjazdy. Wiedziałaś jak dużo to dla niego znaczy, dlatego nigdy się mu nie żaliłaś. Teraz czekałaś niecierpliwie na 19 kwietnia, był to dla Ciebie bardzo ważny dzień. Mianowicie była to wasza rocznica i właśnie tego dnia Hazza miał Cię odwiedzić i mieliście razem jechać na dwutygodniowe wakacje do Chorwacji. Przygotowałaś już wszystko z samego rana, ugotowałaś obiad, posprzątałaś cały dom. Ubrałaś się w najładniejszą sukienkę jaką miałaś, nałożyłaś lekki makijaż i wcale nie pasujące do tej kreacji, ukochane czarne szpilki. Wyglądałaś olśniewająco. O 15:00 wyjechałaś po niego na lotnisko, samolot wylądował godzinę później, czekałaś na pasie startowym. Tłum zaczął wychodzić z samolotu, a Ty nie mogłaś dostrzec twarzy swojego ukochanego. Kiedy wszyscy się rozeszli okazało się, że go nie ma, nie przyleciał, zapomniał. Zapłakana pojechałaś do domu. Byłaś tak przybita, że nie wychodziłaś z domu przez tydzień. Czułaś, że Twoje życie straciło sen. Najgorsze było to, że nie dawał on żadnego znaku życia. Pewnego dnia do Twojego pokoju weszła mama, aby powiedzieć Ci, że masz gościa. Nadzieja w Tobie odżyła. Jednak nie trwała ona długo, gdy do Twojego pokoju wszedł Twój były chłopak. Zszokowało Cię to, przecież nie odzywaliście się do siebie od zerwania. Okazało się, że chciał zaprosić Cię na jakąś imprezę, zdziwiła Cię ta nagła uprzejmość. Nie chciałaś iść, ale mama bardzo nalegała, abyś się oderwała od tych przytłaczających myśli i gdzieś wyszła. Godzinę później wyszliście. Wyglądałaś strasznie, ale nie chciało Ci się nic z tym robić. Na imprezie okazało się, że to nie był wcale przypływ uprzejmości Twojego byłego, po prostu chciał Cię dobić przyprowadzając na imprezę dla par, gdzie oczywiście był ze swoją dziewczyną. Nie chcąc pokazać mu, że Cię to zabolało, wysiedziałaś tam do końca, po czym wróciłaś do domu i znów zamknęłaś się w pokoju. Następny dzień cały przesiedziałaś na huśtawce w ogrodzie, było to dla Ciebie wielki krok po tygodniu w zamkniętym domu. Gdy tak siedziałaś przez przypadek usłyszałaś jak Twoja mama rozmawia z kimś przez telefon.
- "Nic się nie polepsza. Cały czas siedzi smutna i nie chce z nikim gadać."
- "Mam nadzieje, że to się uda. "
To jedyne co usłyszałaś, ponieważ mama zobaczyła jak podsłuchujesz i weszła do domu. Jakoś nie za bardzo interesowało Cię o czym i z kim rozmawiała, więc szybko zapomniałaś o sprawie. Późnym wieczorem, gdy leżałaś na kocu w ogródku, zawołała Cię Twoja mama, abyś pomogła jej posprzątać po gościach. Przy zmywaniu usłyszałaś jakiś głośny huk, ale nie przerwałaś pracy. Nagle do Twoich uszu dobiegł dźwięk pianina i słowa piosenki James'a Blunt'a "You're beautiful" . Kochałaś tę piosenkę, ponieważ kojarzyła Ci się z Hazzą. Szybko pobiegłaś na balkon i zobaczyłaś, że ruch na ulicy jest zatrzymany i stoi na niej tylko wielki czarny fortepian, na którym gra Harry. Jego głos powodował ciarki na Twoim ciele. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Pobiegłaś do niego i rzuciłaś się mu w ramiona, dalej nie mogąc uwierzyć, że to on.
- "Kochanie przepraszam, ale okradli mnie na lotnisku i nie mogłem przylecieć wcześniej. Ukradli mi wszystko od biletów po telefon, dlatego nie odzywałem się. Mam nadzieje, że się nie gniewasz. "
- "Ależ oczywiście, że nie. I przepraszam, że witam Cię w tak opłakanym stanie. "
- "Wyglądasz pięknie jak zawsze. A teraz gotowa na wakacje w Chorwacji ? "- powiedział machając Ci przed nosem dwiema biletami lotniczymi .
- "To jednak jedziemy? Kiedy? " – pocałowałaś go.
- "Za godzinę mamy samolot. " - uśmiechnął się.
- "Ale jak to?! Ja się jeszcze nawet nie spakowałam. "- Zaczęłaś panikować, a on pokazał Ci walizkę leżącą w bagażniku jakiegoś samochodu.
- "Jak ona się tam znalazła? "- Hazza jedynie mrugnął w stronę balkonu, na którym stała Twoja.
- "Mamoo.." – zaczęłaś.
- "Tak, tak możesz jechać. "- domyśliła się o co Ci chodzi.
Wsiedliście razem do pięknego samochodu i pojechaliście na lotnisko. Tak zaczęły się najpiękniejsze wakacje w Twoim życiu.




Imagin dla @WeronikaKozyra1. Mam nadzieję, że się podoba :) Jutro imagin z Harrym czy tym razem z Zaynem? Piszcie w komentarzu kogo wolicie : ) x

wtorek, 2 października 2012

25. Imagin z Harrym dla @natt_lipsbloow

Od kilku dni mieszkasz w Londynie. Przechadzasz się samotnie ulicami, bo jeszcze nie masz tu żadnych znajomych. Zachodzisz do kawiarni i zamawiasz kawę. Siedząc tak przy stoliku, zauważasz przystojnego chłopaka niedaleko Ciebie. Widzisz jak co chwilę się do Ciebie słodko uśmiecha. Odwzajemniasz uśmiech i chwilę potem zauważasz jak chłopak wstaje od stolika i zbiera swoją gazetę i napój. Uśmiech znika z Twej twarzy, jesteś pewna że już opuszcza budynek. Ku Twojemu zdziwieniu podchodzi do Ciebie i pyta się czy może się dosiąść. Odpowiadasz krótkie:
- "Tak". - Loczek siada naprzeciwko Ciebie. Z jego ust padają słowa:
- "Mam na imię Harry." - Podaje Ci dłoń, a Ty odpowiadasz:
- "T.I."
- "Piękne imię, nigdy takiego nie słyszałem."
- "Może dlatego, że nie jestem stąd." - odpowiadasz.
- "Um.. Jesteś tutaj na wakacjach?" - pyta się.
- "Nie, przeprowadziliśmy się tutaj z rodzicami. Mojej mamy koleżanka załatwiła pracę dla mamy i zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę. " W pewnej chwili podchodzą do was jakieś dziewczyny i mówią:
- "Możemy sobie zrobić z Tobą zdjęcie?" - Patrzysz zdziwiona na chłopaka, który odpowiada:
- "Jasne." - i robi sobie zdjęcie z nimi. - "Nie wiesz z kim masz doczynienia?" - pyta się, gdy dziewczyny odchodzą.
- "Nie, ale domyślam się, że jesteś jakąś wielką gwiazdą."
-" Po prostu jestem w zespole, w One Direction. " - odpowiada i się uśmiecha.
- "Jak mogłam Cię nie poznać? Moje przyjaciółki z Polski słuchały was. Miały obklejone całe ściany w waszych plakatach."
- "Naprawdę? Awww, to takie miłe. Bardzo chcieliśmy przyjechać do waszego kraju, ale menedżerowie ciągle tylko wspominają nam o USA i innych krajach. "
- "To niesprawiedliwe. Directionerkom z mojego kraju bardzo zależy na waszym koncercie. Ciągle piszą do was, ale wy nie odpisujecie im. "
- "To nie nasza wina. Ale wiesz co? Mam pomysł. " - mówi i się szeroko uśmiecha.
- "Mhm, jaki?"- pytasz się i odwzajemniasz uśmiech.
- "Obiecuję Ci, że jak umówisz się ze mną na randkę, to namówię menedżerów na koncert w Twoim ojczystym kraju."
- "Mógłbyś to zrobić? Moje przyjaciółki byłyby wniebowzięte."
- "Mogę, ale tak jak już wspominałem, musisz się ze mną umówić."
- "Hmmm. No nie wiem." - odpowiadasz.
- "Coś jest ze mną nie tak? To te dołeczki? A może chodzi o loczki? Okej. Skoro nie przypadłem Ci do gustu, to nie będę się narzucał." - oznajmia i robi smutną minę.
- "Hahahaha, udało mi się nabrać Harrego Stylesa! Żartowałam przecież. Chętnie się z Tobą spotkam. Nie ukrywam, że spodobałeś mi się." - wyznajesz i na twarzy chłopaka znowu pojawia się uśmiech.
- "To może dasz mi swój numer i przedzwonię do Ciebie?" - pyta się.
- "Mogę telefon?" - pytasz się i widzisz zdziwioną minę szatyna. - "Żeby wpisać numer."
- "Aaaa, trzymaj." - mówi i podaje Ci komórkę. Wpisujesz swój numer i oddajesz iPhona chłopakowi. - "Dziękuję." - odpowiada.
- "Muszę już lecieć, bo się umówiłam z przyjaciółkami. Zadzwoń jak będziesz miał wolny czas."
- "Na pewno to zrobię." - mówi i daje Ci buziaka w policzek.




Imagin dla @natt_lipsbloow. Pisany przed chwilą, ale mam nadzieję, że błędów nie ma. Jeżeli będzie ponad 8 komentarzy, to wstawię jutro imagin z Harrym. :) xx

poniedziałek, 1 października 2012

24. Imagin z Niallem dla @LoveHazzaHoran


- Będę cię kochał dopóki ostatnia róża zwiędnie. - Powiedział mój ukochany dając mi bukiet kwiatów. Zaciągnęłam się ich wonią i wtuliłam w koszulę chłopaka. Ucałowała go w policzek odchodząc z uśmiechem na twarzy. Weszłam cicho nucąc do domu. Włożyłam kwiaty do wazonu i położyłam obol naszych wspólnych fotografii. To był mój ostatni widok chłopaka przed 2 miesięczną rozłąką. Los obdarzył go talentem.. Rozwijał się aż w końcu wylądował w zespole One Direction. To jego pierwsza trasa koncertowa. Usiadłam na łóżku powstrzymując łzy. Wystukałam na klawiaturze telefonu jego numer i wcisnęłam zieloną słuchawkę..
- Halo. - Usłyszałam męski głos po drugiej stronie słuchawki.
- Już tęsknie. - Westchnęłam cicho.
- Ja tez.. Ale kochanie, ja muszę iść, bo czeka mnie odprawa na samolot. - Powiedział, po czym się rozłączył. Cieszyłam się, że spełnia swoje marzenia. Człowiek właśnie do tego został stworzony.


Nadal utrzymywaliśmy kontakty, lecz czułam jak z dnia na dzień oddala się od mojego serca. To straszne uczucie. Codziennie siedzę i myślę czy dobrze robię nadal go trzymając w sercu. Prawda jest taka, że go kocham. Gdy się raz pokocha człowieka nie da się go wypuścić z serca. Nasz rozmowy skracały się codziennie o pięć minut. Może każdemu się wyda, że to mało, ale dla mnie to cios w plecy. Witałam nowy dzień ze sztucznym uśmiechem. Kryłam ból, który od środka mnie rozrywa. Dziś nadszedł dzień, w którym ponownie się przytulimy, pocałujemy czy dotkniemy swoich rąk.
- będę za 10 minut. - Powiedział przez słuchawkę telefonu.
- czekam. - Byłam w niebo wzięta, że znowu go zobaczę.
Usłyszałam trzask drzwiami, pomyślałam, że to moja Mama wróciła. Myliłam się. Niall wszedł do mojego pokoju, podszedł do sztucznej róży, która była znakiem jego wiecznej miłości do mnie, iż róża była sztuczna. Wyjął z kieszeni zapalniczkę i podpalił sztuczny kwiat.
- huh, to niesamowite aż nie realne jak szybko przestałeś mnie kochać. - Powiedziałam wtapiając wzrok w palącą się róże. Zaczął odchodzić.
- spojrzysz mi, chociaż ostatni raz w oczy i powiesz prosto w nie, że mnie nie kochasz. - Powiedziałam bezinteresownie. Podszedł po woli do mnie. Spojrzał prosto w oczy otworzył usta.
- Moja miłość była do ciebie jak ta róża.. Sztuczna.. Nie kocham cię. - Powiedział i obrócił się w stronę drzwi. Znikając mi z pola widzenia schowałam twarz w dłonie. Powstrzymując się od płaczu swobodnie opadłam na łóżko. Wyciągnęłam z szafki tabletki nasenne i połknęłam ją. Przyłożyłam mokry policzek do poduszki i zasnęłam. Obudziłam się następnego dnia z silnym bólem głowy.

Miesiące mijały. Codziennie miałam bliskie spotkania z żyletką. Stałam się ona sensem mojego życia. Bez niej nie mogłam wytrzymać.. Nie kryłam blizn. Czułam jak codziennie uchodzi ze mnie życie. Moja twarz była blada, a oczy podkrążone. Przestałam wychodzić z domu.
- [T.I] wyjdź z domu.. Chociaż idź się przejść do sklepu po coś.. Zaczerpnij świeżego powietrza. Może ci pomoże. - Powiedziała moje rodzicielka wchodząc do mojego pokoju. Szybko schowałam ręce pod koc, aby nie zauważyła moich ran. Nie pokazywałam jej blizn, bo by mnie wysłał do psychiatry. Nie mogę z tym skończyć. Podniosłam się z łóżka, założyłam bluzę i wyszłam z domu zgodnie z prośbą mojej mamy. Skierowałam się do pobliskiego sklepu. Bezinteresownie przechodziłam między półkami. Wtopiłam wzrok z podłogę. Szłam tak dopóki nie ujrzałam znajomych mi butów, podniosłam się i zobaczyłam jego niebieskie oczy, które kiedyś były mi bardzo bliskie.
- cześć. - Powiedział. Odpowiedziałam lekkim uśmiechem. - Jak tam życie? Co tam u ciebie? - Dodał. Podwinęłam rękawy bluzy i pokazałam mu świeże rany i blizny.
- Codziennie robię sobie krzywdę, ale żyletka nie umie zrobić większej krzywdy niż ty mi zrobiłeś. Dalej pamiętam twoje słowa, tą różę, to twoje ostatnie spojrzenie. Mimo krzywdy i bólu, które mi zdałeś nadal cię kocham, nie mogę wymazać cię z pamięci. Dziwnie się czuje stojąc przed tobą.. Pamiętam jeszcze twoje usta na swoich, twój uścisk, ciepło twojego ciała.. A teraz stoimy naprzeciwko siebie. Bez uczuć. Bez miłości. Jedynie bezinteresowność. - Powiedziałam i odwróciłam się na pięcie. Złapał mnie za rękę i lekko przyciągnął. Podwinął mój rękaw od bluzy i ucałował rany.
- Nie rób tego więcej, proszę.
- Muszę. - powiedziałam i odbiegłam. Biegłam przed siebie, słyszałam za sobą wołanie blondyna. Nie odwracałam się. Ostry ból i krwawienie mnie zatrzymały. Zostałam potrącona przez samochód. Czułam że odchodzę. Niall widząc mnie całą we krwi krzyknął.
- Gdzie ty, tam i ja ! Kocham cię !
Rzucił się pod tir. Jego ciało zostało zmasakrowane, nic z niego nie zostało. Widząc to chwyciłam kawałek szkła leżącego koło mnie i przecięłam sobie żyły. Tym razem przecięłam je idealnie. Ostatnie słowa które zapamiętałam to " Gdzie ty tam i ja... Kocham cie". Krew... Ból... Krew.. Krew.. Krew...






IMAGIN WZIĘTY STĄD.
Imagin dla @LoveHazzaHoran. xx Jeśli nie będzie pod tym imaginem co najmniej 7 komentarzy, to nie wstawię jutro Harrego. Tak, wiem, wymyślam już, ale cóż.. :) Pozdrawiam xx

niedziela, 30 września 2012

23. Imagin z Zayn'em dla @kardida


Moja mama powtarzała mi zawsze, że prawdziwa miłość nie znika. Miała rację. Już ponad 2 miesiące próbuję się odkochać, lecz to niemożliwe. Widząc go uśmiechniętego, rozrywa mnie od środka. To już się skończyło. Nigdy nie powróci. To silne uczucie nazywane miłością powinno trwać do końca naszego życia i jeszcze dalej. Czas nabrać siły na dalsze życie. Jedna osoba na tym świecie mnie potrzebuje, mianowicie moja 4 letnia córka Lucy. Zapewne zapytacie o jej ojca. Jej tatą jest nijaki Zayn Malik, z grupy One Direction. Kochałam go, a on mnie. Do czasu Perrie, ona stała pomiędzy mną a Malikiem. To ona jest powodem naszej rozłąki. Codziennie siedzę w kącie, z naszymi wspólnymi zdjęciami i płacze. Lecz muszę być silna i brnąc przez życie dalej. Zmierzałam wolnym krokiem do domu, w który kiedyś czułam się kochana, potrzebna, bezpieczna. Jak to szybko znikło? Zapukałam niepewnie.
- Proszę.- Usłyszałam damski głos. Weszłam do mieszkania i wpadłam w furię. Perrie właśnie trzymała moja córeczkę na kolanach i bawiła się z nią. Szybko podbiegłam, oderwałam Lucy od blondyny i stanęłam przytulając ją.
- Zayn... - Krzyknęła Perrie. Po chwili w pokoju gościnnym znalazł się mulat.
- Jak mogłeś. - Krzyknęłam. Przybliżył się do mnie, Perrie wstała z kanapy. Zmierzali w moim kierunku.
- Jeszcze jeden fałszywy ruch a przyrzekam już nigdy nie zobaczysz Lucy. - Powiedziałam drążącym głosem.
- Nie możesz mi tego zrobić. - Powiedział Zayn przybliżając się do mnie.
- Koniec Zayn... Nie rozumiesz tego. Dopóki jesteś z tą pustą blondynką ja znikam razem z Lucy z twojego życia. Nigdy jej nie zobaczysz. Ja już o to zadbam.
- Mamusiu, ale ja chce do tatusia. - Odezwała się 4 letnia dziewczynka. Wkurzona podałam córkę Zaynowi i wybiegłam.
- Stój. - Usłyszałam za sobą glos. Nie zatrzymałam się, biegłam dalej.
Nie wiedziałam gdzie dokładnie biegnę. Chciałam po prostu odbiec od tego wszystkiego. Zatrzymałam się w parku, usiadłam pod naszym ulubionym drzewem, które miało wygrawerowane nasze inicjały w sercu. Przejechałam palcem po znaku naszej miłości. Schowałam twarz w dłonie zalewając się słonymi łzami. Nie miałam siły na nic. Położyłam się na trawie zasnęłam.

Następny dzień.

Obudziłam się we własnym łóżku. Długo zastanawiałam się, dlaczego tu się znalazłam. W końcu doszłam do wniosku, że to mógłby być Liam, który mnie przeniósł do domu. Kochany chłopak, najlepszy przyjaciel, na którego można zawsze liczyć. Poczułam woń śniadania. Wstałam z lóżka, weszłam do toalety. Na pralce leżała męska bluza, którą kiedyś miałam na sobie. "Zayn"- pomyślałam sobie. Szybko pobiegłam do pokoju Lucy. Uchyliłam drzwi i wpadłam w panikę. Małej nie było. Zeszłam na dół i moje spojrzenie zatrzymało się na malutkiej osóbce bawiącej się klockami. Podeszłam do niej i przytuliłam.
- Mamusia wstała. - Krzyknęła Lucy.
- Tak kochanie, wstałam. - Odgarnęłam jej ciemne włosy z czoła u ucałowałam. Poczułam dłoń na moim ramieniu, odwróciłam się. Spojrzałam w górę. Podskoczyłam do góry, gdy zobaczyłam Zayna z Perrie.
- Wynoś się stąd. - Powiedziałam.
- Kochanie, proszę, daj mi wyjaśnić wszystko. Ja cię kocham. - Powiedział Zayn.
- Ty już bardzo dobrze się wytłumaczyłeś. Wystarczyło powiedzieć, że mnie nie chcesz i nie kochasz, a nie zdradzać mnie z... - Urwałam.
-, Ale to nie tak jak myślisz..- Powiedział cicho Zayn.
- Wyjdź, nie chcę cię już więcej wiedzieć. - Podniosłam głos.
- Mamo. - Szepnęłam mi za plecami Lucy.
- Nie teraz kochanie. - Odparłam.
- Proszę [T.I], wysłuchaj mnie. Chociaż przez 5 minut. - Złapał mnie za rękę. Uległam.
- Masz 5 minut. - Usiadłam na kanapię. Mulat uklęknął przede mną.
- Słuchaj, mnie i Perrie nic nie łączy, to moja dobra kumpela. Uwierz mi tak jak ja ci wierzę, że między tobą a Liamem nic nie ma. Perrie to stara dobra koleżanka. Ciebie nadal kocham, lecz potrzebowałem czasu na...- Przerwał.
-, Na co? - Zapytałam.
- Na to. - Wyciągnął z kieszeni czerwone pudełeczko, podniósł mnie z kanapy a sam uklęknął na jedno kolano.
- [T.I] czy zostaniesz moją żoną. - Zapytał Zayn. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Spojrzałam, na Perrie.
- Powiedz tak. - Usłyszałam głos malutkiej.
- Tak. - Te 3 litery padły z moich ust. Zayn wpił się w moje usta, a Perrie razem z Lucy zaczęły klaskać.





IMAGIN WZIĘTY STĄD.
Imagin dla mojej @kardida. Buziaczki xx Następny imagin jutro :) 

sobota, 29 września 2012

22. Imagin z Harrym dla @alwaynotperfect


Jest piątkowy wieczór. Jesteś na imprezie w klubie ze swoimi przyjaciółkami. Siedzicie przy stoliku i pijecie drinki. Nagle zauważasz grupę przystojnych chłopaków. Jeden jest słodkim blondynem, drugi ma wysoko postawione czarne włosy, trzeci loczki, a dwaj pozostali ułożone na bok brązowe głosy. Loczek patrzy na Ciebie z zaciekawieniem i mówi coś do swoich kolegów. Chwilę potem wzrok każdego z nich skierowany jest na Twoją osobę.
- "Jak oni się na Ciebie gapią." – skomentowała Twoja przyjaciółka.
- "Pewnie chodzi im o was." – mówisz do koleżanek, a z Twojej twarzy znika uśmiech. Upijasz łyk napoju i widzisz jak loczek kieruje się do waszego stolika.
- "Umm. Cześć. Jestem Harry." – oznajmia.
- "T.I" – podajesz mu dłoń i uśmiechasz się.
- "Tak sobie pomyślałem… Może zatańczymy razem? " – pyta się.
- "Czemu by nie? Jasne, chodź. "
Szatyn łapie Twoją rękę i prowadzi na środek parkietu. Akurat leci wolna piosenka. Przytula się do Ciebie i łapię Cię w talii. Ty trzymasz ręce na jego ramionach. Piosenka kończy się i chcesz już wracać do przyjaciółek, gdy chłopak zatrzymuje Cię.
- "Może wyjdziemy stąd? Chciałbym z Tobą porozmawiać, a jest tu dosyć głośno."
- "Okej." – odpowiadasz i kierujecie się do drzwi wyjściowych. Odwracasz się by spojrzeć na przyjaciółki i widzisz jak uśmiechają się porozumiewawczo do Ciebie.
- "To o czym chciałeś ze mną porozmawiać? " – pytasz się chłopaka.
- "Nie wiem jak mam Ci to powiedzieć, ale.. Podobasz mi się. Pomyślisz pewnie, że jestem głupi, ale trudno. Jesteś taka niesamowita. Chciałbym Cię lepiej poznać. Może coś by z tego wyszło. Chciałbym by coś z tego wyszło."– mówi i zbliża się do Ciebie. Odruchowo odsuwasz się. – "Zrobiłem coś nie tak? " – pyta się.
- "Nie, skądże. Po prostu dla mnie to za szybko. Prawie w ogóle Cię nie znam, a Ty już chcesz mnie pocałować. Nie jestem typem dziewczyny, którą można przelecieć i zostawić. "
- "Nie miałem tego na myśli. Chciałem Cię tylko pocałować. Wybacz, jeśli Cię przestraszyłem. Kierowały mną emocje."
- "Nie gniewam się." – oznajmiłaś i przytuliłaś się do chłopaka. "Muszę przyznać, że Ty też mnie zaintrygowałeś. Spojrzałam na was i Ty spodobałeś mi się najbardziej z waszej piątki. Masz w sobie to coś."
- "To może umówisz się ze mną na randkę? "
- "No nie wiem.." – mówisz i widzisz jak z twarzy chłopaka znika uśmiech. "Żartowałam, głuptasie. " - mówisz.
- " To jesteśmy umówieni ? "
- "Tak!" - przybliżasz się do chłopaka i składasz pocałunek na jego policzku.




Imagin dla mojej @alwaynotperfect. Mam nadzieję, że Ci się spodoba i nie będziesz narzekać, że jest za krótki :) haha. Kolejny imagin jutro! Pozdrawiam. xx 

piątek, 28 września 2012

21. Imagin z Liamem dla @between_sounds

Liam był wykładowcą w collegu, a Ty pracowałaś w biurze. Mieliście 3-letniego syna- Luke'a. Pewnego dnia musiałaś dłużej zostać i wdałaś się w kłótnię z szefową. Gdy kierowałaś się w stronę samochodu natknęła się na Ciebie pewna kobieta i uciekła. Chciałaś wejść do auta, ale napotkałaś na drodze 
przeszkodę. Była nią czarna gaśnica. Podniosłaś ją, przesunęłaś na bok i odjechałaś autem. W domu zauważyłaś, że na płaszczu widnieje plama krwi. Pomyślałaś, że tamta kobieta skaleczyła się i stąd ta krew. Nie zastanawiając się nad tym długo, wzięłaś proszek i był, żeby plama znikła. Podczas prania usłyszałaś głośne pukanie do drzwi. Byli to policjanci.
- Czy pani nazywa się Lara? - odpowiedziałaś krótkie "tak", a funkcjonariusze skuli Cię w kajdanki. Nie wiedziałaś o co chodzi. Liam krzyczał: "Zostawcie ją, ona nic nie zrobiła". Jednak jego krzyki były na nic. Dwaj panowie wyszli z Tobą z domu, wsadzili Cię do samochodu i odjechali. Li był załamany całą tą sytuacją. Kilka tygodni później okazało się, że jesteś podejrzana o zabójstwo swojej szefowej. Twój mąż był stuprocentowo pewny, że tego nie zrobiłaś. Odwoływał się z wyrokiem sądu lecz to nic nie dało. Dostałaś 20 lat więzienia. Liam opiekował się waszym synkiem, pomagali mu w tym jego rodzice. Często on i Luke odwiedzali Cię w więzieniu, jednak mały nigdy się do Ciebie nie odezwał. Myśl o tym, że musisz spędzić w tym więzieniu prawie 20 lat kompletnie Cię dobijała. Coraz częściej myślałaś o samobójstwie. 2 lata później trafiłaś do szpitala. Próbowałaś się zabić. Liam od razu przyjechał do szpitala i kłócił się z lekarzami, że musi Cię zobaczyć i że nie obchodzi go jakiś głupi zakaz odwiedzin.
"Ona jest moją żoną, muszę ją zobaczyć." - powiedział. W końcu jeden z lekarzy ugiął się nad nim i pozwolił mu Cię zobaczyć. Ucieszyłaś się na jego widok. Pocałowaliście się. Liam powiedział, że ma tylko 5 minut, bo zaraz przyjdzie pielęgniarka. Wyjawił Ci, że zamierza Cię stąd zabrać. "Uciekniemy. Mam plan." - powiedział. I tak też było. Dwa dni potem szatyn przyszedł do szpitala i Cię z niego "ukradł". Wsiedliście w samochód i uciekaliście. Policja cały czas za wami jechała. Jednak po jakimś czasie udało wam się od nich ukryć.
- "A co z naszym synem?" - spytałaś.
- "Jest u moich rodziców. Najpierw uciekniemy, a później jakoś go do nas przywieziemy."
- "Nie, Liam. Chcę żeby był z nami"
- "Tak, chcesz tego ? Jak wrócimy do domu policja będzie już na nas czekać i nas złapią.. Masz" - powiedział i podał Ci telefon. "Masz ten telefon i zadzwoń do niego. Powiedz mu, że nie zobaczy już nigdy ani tatusia ani mamusi. NO DZWOŃ" - usłyszałaś jego głos. Nie znałaś go takiego. Zawsze był romantyczny i kochany, a nie tai brutalny. Nigdy na Ciebie nie krzyczał.
- "Kochanie. To nasz syn. Musimy po niego wrócić."
- "No dobrze. " - powiedział i skierowaliście się w stronę domu. Na wasze szczęście policjanci jeszcze tam nie dotarli. Zabraliście Luke'a i skierowaliście się na lotnisko. Lot przebył spokojnie i wylądowaliście na Hawajach. Trafiliście do hotelu przy samej plaży. Gdy leżeliście wieczorem w łóżku, Liam przytulił się do Ciebie mocno i powiedział: "Kocham Cię". Odpowiedziałaś mu namiętnym pocałunkiem. Zajrzałaś do pokoju synka, spał już. Ucałowałaś go w czoło, wróciłaś do swojego męża i zasnęłaś w jego ramionach.




Imagin dla @between_sounds. Pisany na podstawie filmu :). Jutro imagin z Harry'm. Nie wiem o której godzinie, pewnie bardziej pod wieczór. Pozdrawiam. xx

czwartek, 27 września 2012

20. Imagin z Harry'm dla @1DMagdaa

Jesteś przyjaciółką Harrego z dzieciństwa. Dawno go nie widziałaś, bo rzadko przebywa w waszym rodzinnym mieście. W końcu jest teraz gwiazdą, należy do popularnego zespołu One Direction. Od zawsze loczek podobał Ci się, ale nigdy mu tego nie powiedziałaś. Uważałaś, że teraz nie masz szans na bycie z nim. Kręcą go tylko piękne modelki, a nie zwykłe dziewczyny, takie jak Ty. Postanowiłaś zgłosić się do programu, w którym przechodzi się metamorfozę. Nagrałaś krótki filmik opowiadający dlaczego właśnie Ty potrzebujesz zmiany w swoim życiu. Kilka dni później otrzymałaś potwierdzenie listem, że zostałaś wybrana spośród kilkunastu tysięcy dziewczyn. Za 4 dni miała do Ciebie przyjechać dziewczyna, która prowadzi ten program.
*4 dni później*
Budzi Cię dzwonek do drzwi. Otwierasz je i widzisz w nich zupełnie obcą Ci kobietę.
- "Cześć, Ty jesteś T.I. ? " -zapytała.
- "Tak, zgadza się. "
- "Jestem Louise z programu "Metamorfozy". Miło mi Cię poznać." - powiedziała po czym przytuliła się do Ciebie.
Rozmawiałyście dość długo o Twoich problemach. Louise powiedziała, że pomoże Ci odzyskać pewność siebie, zniewalający wygląd i zdobyć tego wyjątkowego chłopaka, którym był Harry. Dziewczyna zadawała Tobie dużo pytań.
- "A więc znasz go?"
- "Tak. Był moim najlepszym przyjacielem od piaskownicy. Odkąd pamiętam uwielbiał śpiewać i robił to naprawdę dobrze. Wkrótce w mieście obok były przesłuchania do xFactora. Namówiłam go na pójście tam i złączyli go i jakiś 4 chłopaków w zespół. Przez kilka tygodni walczyli w programie. Zajęli trzecie miejsce. Później zaczęły się telefony, zaproszenia na wywiady. Oznajmił mi, że wyjeżdża do Londynu, nagrywa płytę. Zostawił mnie praktycznie bez słowa. Od tamtego czasu nie mam z nim kontaktu. Tęsknię za nim." - powiedziałaś i zaczęłaś cicho szlochać.
- "T.I, nie płacz! Pomogę Ci go odzyskać." - oznajmiła Ci Lou i pocałowała Cię w policzek. - "Masz numer do niego?"
- "Tak, chociaż nie jestem pewna czy nie zmienił go." - powiedziałaś i podałaś numer przemiłej dziewczynie.
- "Cześć, Harry Styles? Nie, nie znamy się. Co powiedziałbyś na randkę w ciemno za 3 dni z moją przyjaciółką? Okej, adres wyślę Ci smsem. Cześć." - odłożyła telefon i powiedziała do Ciebie: - "Załatwione! Zgodził się i spotkacie się za 3 dni. Czas na przemianę!"
Najpierw zaczerpnęłaś lekcji tańca brzucha u Samary, aby nabrać pewności siebie. Następnego dnia pojechałyście na zakupy do Berlina. Odwiedziłyście fryzjera i makijażystę.
Nadszedł wielki dzień. Z szatynem miałaś spotkać się w Londynie. Stylistka ubrała Cię w czerwoną sukienkę, dodała do tego dość wysokie obcasy. Miałaś na sobie delikatny makijaż. Oczy pomalowane brązowym cieniem, eyelinerem i tuszem, do tego trochę różu na policzki i błyszczyk na usta. Wyglądałaś przepięknie. Weszłaś do restauracji, w której już czekał na Ciebie Harry. Podeszłaś bliżej, a chłopak nie mógł uwierzyć własnym oczom.
- "Cześć, Hazza."
- "T.I, to Ty? Wyglądasz zjawiskowo!" - powiedział i ucałował Cię w policzek.
Zamówiliście spaghetti i wino. Cały czas czułaś na sobie wzrok chłopaka.
- "Mogę Cię o coś spytać?"
- "Jasne."
- "Czemu zaprosiłaś akurat mnie?"
- "Nie rozumiesz? Podobasz mi się odkąd pamiętam, od zawsze czuję do Ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń."
- "To tak jak ja." - powiedział i pocałował Cię namiętnie w usta.






Imagin dla @1DMagdaa. Napisałam go dzisiaj po oglądnięciu programu o metamorfozach na MTV, haha. Mam nadzieję, że się podoba. Jutro wstawię imagina z Liam'em. W weekend będę zbierać dedykację na nowe imaginy :) Jeśli masz swojego bloga to napisz w komentarzu link, na pewno odwiedzę go i skomentuję. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam. xx




środa, 26 września 2012

19. Imagin z Niall'em dla @xalexnia


Siedzisz na łóżku przy laptopie ubrana w bluzę Nialla, którą pozostawił po sobie wyjeżdżając w trasę koncertową z resztą chłopaków. Nie możesz doczekać się na telefon od niego, bo się bardzo za nim stęskniłaś. – „Mówił, że zadzwoni po 15.00, a już jest 23.00. Dzwonię do niego, ale nie odbiera telefonu. Co jeśli coś mu się stało?” – mówisz sama do siebie.  Bardzo się o niego martwisz. Chwilę potem automatycznie po Twoim policzku spływa łza. Zmęczona zasypiasz w łóżku.
*perspektywa Niall’a*
Przyjechałem do domu o 3 w nocy, bo chciałem zrobić niespodziankę dla T.I. Pomyślałem, że pewnie śpi, w końcu był środek nocy. Gdy wszedłem do naszej sypialni, ujrzałem ją śpiącą w mojej ukochanej bluzie z laptopem na kolanach. – „Pewnie zasnęła podczas siedzenia na Internecie” – powiedziałem sam do siebie. Zabrałem delikatnie z jej rąk laptopa i przypadkowo przeczytałem kawałek jej rozmowy z jej najlepszą przyjaciółką.
*rozmowa*
T.I: „Obiecał, że zadzwoni. Czekam kilka godzin na jakąś wiadomość od niego. Może mnie porzucił. Może znalazł sobie inną, lepszą, ładniejszą.”
P.T.I: „To niemożliwe. Przecież wiesz jak bardzo on Cię kocha. Poza tym Niall taki nie jest. Może nie miał czasu aby zadzwonić.” – tłumaczyła mnie przyjaciółka T.I.
Po przeczytaniu tej krótkiej rozmowy, odłożyłem laptopa na biurko i usiadłem na łóżku obok swojej ukochanej. Złapałem ją delikatnie za rękę, a ona się przebudziła.
- „Niall, to naprawdę Ty?” – powiedziała po czym przetarła oczy. „To musi być sen, Niall jest przecież w trasie koncertowej. Tylko jak wytłumaczyć to, że czuję jego ciepłą dłoń?” – mówiła dalej nie wierząc w to co się dzieje.
- „To nie jest sen, Kochanie. Jestem tu z Tobą.” – powiedziałem. Zobaczyłem jej piękny uśmiech i zbliżyłem się do jej twarzy. Wtedy zauważyłem jej podpuchnięte i zapłakane oczy. „T.I, Ty płakałaś?” – spytałem się.
- „Ja.. Tak. Myślałam, że..” – jąkała się.
- „Wiem, że nie powinienem tego robić ale przeczytałem Twoją rozmowę z I.T.P. Jak mogłaś pomyśleć, że Cię nie kocham i chcę Cię zamienić?”
- „Bo czekałam na telefon od Ciebie kilka godzin. Dzwoniłam, ale nie odbierałeś. Nie dawałeś żadnego znaku życia. Najpierw pomyślałam, że może coś Ci się stało, ale później.. Poźniej doszło do mnie, że może nie chcesz już mnie znać i dlatego nie odzywasz się do mnie.” – powiedziała. Jej oczy zrobiły się szklane i uroniła kilka łez.
- „Nie płacz! Kocham Cię i nie zamierzam Cię zamieniać, nigdy.” – oznajmiłem, po czym złączyłem nasze usta w pocałunku.





Imagin dla mojej kochanej @xalexnia. Buziaczki xx
Przepraszam za długość imagina, ale nie miałam czasu na dłuższego :c 
Przypominam o komentowaniu i dziękuję :) Nowy imagin prawdopodobnie będzie w piątek.

poniedziałek, 24 września 2012

18. Imagin z Zayn'em dla @Jannet_1D

Od około 6 miesięcy jesteś fanką brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction . Kochasz ich ponad życie, jednak twoim ulubieńcem jest Zayn Malik - wysoki, brązowooki brunet. Był taki seksowny, a Tobie musiało wystarczyć jedynie wgapianie się w jego zdjęcia na facebooku albo twitterze. Pewnego dnia wpadłaś na pomysł, że napiszesz do niego list, w którym opiszesz swoje uczucia tak, aby pokazać się z jak najlepszej strony i nie speszyć chłopaka. Jednak był jeden mały, choć bardzo istotny problem. Zayn i tak zapewne go nie przeczyta, przecież dostaje mnóstwo takich listów. Chwilę się jeszcze zastanowiłaś i postanowiłaś zaryzykować. Szybko odnalazłaś adres zamieszkania chłopaka, po czym wyjęłaś białą kartkę w niebieską kratkę. Chwyciłaś do ręki długopis i zaczęłaś pisać. Wszystko zajęło Ci około 40 minut, odłożyłaś długopis i głośno odczytałaś tekst: 
- "Cześć, Zayn. Wątpię, że przeczytasz mój list, ale to jedyny sposób aby Ci wyznać wszystko co do Ciebie czuję. Mimo, że nie znam Cię osobiście, to bardzo mi na Tobie zależy. Codziennie rano, gdy wstaję patrzę na twój plakat wiszący nad moim łóżkiem i uśmiecham się do niego kilka razy. Później opowiadam plakatowi swój sen i wyobrażam sobie, że to Ty. Nie uzyskuję odpowiedzi na zadane pytania, ale i tak cieszę się że mogę patrzeć na Twoją twarz codziennie. Gdy ujrzałam po raz pierwszy Twoje zdjęcie, poczułam motylki w brzuchu. Wiem, że to głupie i pomyślisz sobie "Kolejna głupia fanka", ale tak nie jest. Nie jestem jedną z tych fanek, które lubią Cię bo jesteś Zaynem z One Direction, bo masz dużo kasy i jesteś ładny. Cenię bardzo Twój charakter. Uważam Cię za cholernie wartościowego człowieka. Pragnę Ciebie poznać i choć wiem, że to nie jest możliwe, nie przestaję wierzyć że kiedyś moje małe marzenie spełni się, że kiedyś zobaczę Cię na żywo, a nie tylko na plakatach, że kiedyś uzyskam od Ciebie odpowiedzi na pytania, które cały czas zadaję plakatom na ścianach. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na zwrotny list, T.I".  Spojrzałaś się jeszcze parę razy na starannie napisaną wypowiedź, włożyłaś złożoną kartkę do koperty, do którego dołożyłaś swoje najlepsze zdjęcie. Szybko ubrałaś się i poszłaś na pocztę. Gdy byłaś już na miejscu z niepewnością spoglądałaś na kopertę: -''Raz się żyje.'' - pomyślałaś i w tym momencie wrzuciłaś list do skrzynki. Wróciłaś do domu, położyłaś się na łóżku spoglądając ciągle na plakaty z podobizną Zayn'a. '' Zayn, czemu jesteś taki nieosiągalny, czemu nie możesz być teraz tu ze mną? '' - myślałaś. I tak minęło 6 dni od wysłania listu. Twoje nadzieje już blakły. Jednak nagle usłyszałaś dzwonek u drzwi, miałaś nadzieje, że to listonosz i nie myliłaś się. Starszy pan przyniósł listy, w których znajdowała się wielka niespodzianka. Gdy rzuciłaś wiadomości na stół spod wielu rachunków, wydobył się kawałek napisu '' Brandford , UK''. Twoje serce zadrżało. Nie mogłaś uwierzyć, że odpisał. Niepewnie chwyciłaś kopertę i szybko pobiegłaś do swojego pokoju. Zamknęłaś drzwi, położyłaś się na łóżku i szybko rozerwałaś kopertę. Tak, otrzymałaś odpowiedź. Wzięłaś kartkę do ręki i zaczęłaś głośno czytać:
- "Witaj, T.I. Jest mi bardzo miło, że uważasz mnie za takiego człowieka. Szczerze mówiąc wcale nie jestem tak idealny jak Ci się wydaje. Palę papierosy, dość często upijam się do nieprzytomności i po pijaku zaliczam kolejne dziewczyny, łamiąc im potem serce. Wiem, że źle robię, ale nie umiem się zmienić. Chyba potrzebuję kogoś kto pomoże mi być lepszym człowiekiem. Myślę, że Ty jesteś odpowiednią osobą. Po przeczytaniu listu od Ciebie doszedłem do wniosku, że jesteś inna. Nie zachowujesz się jak typowa fanka. Świadczy o tym Twój sposób pisania. Nie piszesz: -"Cześć, kocham Cię, tutaj mój twitter. follow me?" - przeważnie takie listy dostaję non stop. Bardzo chciałbym Cię poznać, może przyjechałabyś do mnie? zostawiam Ci mój numer - zadzwoń. Zauroczony Tobą, Zayn :) ". Nie mogłaś uwierzyć co właśnie przeczytałaś, Twoje serce biło milion razy mocniej, a Twoje oczy roniły łzy szczęścia. Cała roztrzęsiona położyłaś się na łóżku, spojrzałaś na plakat Zayna i powiedziałaś: - "Moje marzenie wreszcie się spełni. Dziękuję. " Minął tydzień, a Ty jeszcze nie zadzwoniłaś do chłopaka. Zaraz po obiedzie chwyciłaś telefon i szybkim ruchem wystukałaś jego numer. Gdy przyłożyłaś telefon do ucha i usłyszałaś pierwszy sygnał, już chciałaś zrezygnować jednak w tym momencie w słuchawce usłyszałaś męski głos Zayn'a:
- " Halo  Z kim rozmawiam? "- mówił.
- " Cześć, Zayn. To ja ,T.I. Pisałam do Ciebie list, pamiętasz?
- " Ach tak, to Ty, bardzo mi miło. Masz śliczny głos. " - powiedział, a Ty zarumieniłaś się, choć wiedziałaś, że on i tak tego nie zobaczy.
- " Dziękuje. Rozmyślałam nad tym długo i mam pytanie, czy propozycja przyjazdu do UK dalej jest aktualna?
- " Oczywiście, a kiedy masz ochotę przyjechać?
- " Na jutro mam wykupiony bilet, lotnisko Heathrow, pasuje Ci? " - powiedziałaś nieśmiało.
- " Jasne, a o której masz lot?"
- " Z Warszawy wylatuje o 14.00."
- " Okej. No to do zobaczenia jutro, piękna, pa. "
- " Do jutra. " - opowiedziałaś zawstydzona. Odłożyłaś telefon i popłakałaś się ze szczęścia. Jutro jedziesz do Zayna. już sam wyjazd do Londynu był dla Ciebie spełnieniem marzeń, a co dopiero spotkanie z mulatem. Nie mogłaś uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. W nocy w ogóle nie spałaś, byłaś za bardzo przejęta poznaniem chłopaka. Obudziłaś się o 9.00, spakowałaś najpotrzebniejsze rzeczy na te kilka dni. Ubrałaś się w czerwoną bejsbolówkę, czarną bokserkę, czerwone conversy i kremowe rurki. Zrobiłaś delikatny makijaż i przeszukałaś szafę brata, bo chciałaś pożyczyć od niego niebiesko-czerwonego fullcapa. O 12.30 byłaś już gotowa i pojechałaś z mamą i bratem na lotnisko. Gdy usłyszałaś, że za chwilę wylot, pożegnałaś się z nimi i ruszyłaś do samolotu. Lot wydawał ci się bardzo długi, jednak ze zmęczenia z czasie podróży zasnęłaś. Nagle hostessa podeszła do Ciebie, szturchając Twoje ramię. Powoli otworzyłaś oczy, pokiwałaś twierdząco głową, wzięłaś walizkę i wyszłaś z samolotu. Rozglądałaś się po lotnisku, jednak nigdzie go nie widziałaś. Nagle zza rogu wybiegło mnóstwo fanek piszczących i krzyczących: - ''Zayn, I love you! Zayn! '' Szybko chwyciłaś walizkę i pobiegłaś w kierunku tłumu, jednak nie miałaś zamiaru przedzierać się przez te piszczące dziewczyny. Usłyszałaś głośny krzyk: ''Dziewczyny, przestańcie!'' Tak, to był jego głos. Chwilę po tym wszystkie dziewczyny ucichły i zrobiły miejsce dla chłopaka, aby mógł swobodnie wyjść. Widziałaś jak podąża w Twoim kierunku z uśmiechem na twarzy. Chłopak podszedł do Ciebie i pocałował w policzek na przywitanie. Nogi pod Tobą się ugięły, a tłum fanek zaczął szeptać między sobą: - "Kim ona jest? '' Na to Zayn odpowiedział: - "Widzicie?! Ona nie piszczała na mój widok, grzecznie czekała aż sam do niej podejdę. " - powiedział lekko wkurzony, po czym wziął od Ciebie walizkę i chwycił Cię za rękę. Wyszliście bocznym wyjściem i wsiedliście do vana, w którym siedział Paul i reszta członków zespołu.
- " A więc to jest ta tajemnicza ślicznotka? " - zaczął Harry.
- " Zgadza się, ale jest tylko moja." - powiedział i objął Cię w pasie. "Naprawdę powiedział, że jestem tylko jego czy się przesłyszałam?" - pomyślałaś.
- "Zgadza się" - odpowiedziałaś, pocałowałaś chłopaka delikatnie w usta i zobaczyłaś jak uśmiech z twarzy Stylesa znika. Gdy dojechaliście do apartamentu chłopaków, oświadczyli że zostawią was samych i pójdą coś zjeść. Zayn postanowił zamówić pizzę, żeby zjeść ją spokojnie w domu i pogadać.
- "Co o tym myślisz? Nie wiem jak Ty, ale ja mam dość tych fanek. Nie będziemy mogli pogadać przy nich, będą ciągle podchodzić i prosić o te głupie autografy. Mam już tego dość, naprawdę." - powiedział, a Ty podeszłaś bliżej i przytuliłaś już mocno.
- "Nie martw się niczym, masz mnie. Pomogę Ci we wszystkim, tak jak obiecałam".
- "Wiem, że to za wcześnie na takie wyznania, ale T.I, ja Cię chyba kocham. Cholernie mi zakręciłaś w głowie. Sprawiłaś, że nic poza Tobą, nie liczy się dla mnie. Chcę z Tobą być, zostaniesz moją dziewczyną? "
- " Wow, Zayn rzeczywiście szybki jesteś. " - zaśmiałaś się - " Ale tak, zgadzam się. O niczym innym nie marzę, dobrze o tym wiesz. "
- "Mogę Cię teraz tak normalnie pocałować?" - spytał.

- "Pozwalam." - odpowiedziałaś i chwilę potem mulat zamknął wasze usta w pocałunku. Potem uśmiechnęliście się do siebie i wybraliście jakiś romantyczny film. Wtuleni w siebie zajadaliście się pizzą. Gdy film już się skończył zasnęliście w swoich objęciach. 




Imagin dla cudownej @Jannet_1D. Mogłabyś się trochę podzielić tym talentem do pisania imaginów :) xx

niedziela, 23 września 2012

17. Imagin z Niallem dla @freehoranhug

Dziś wstałaś bardzo wcześnie, ponieważ obudziła Cię Twoja koleżanka, która zaproponowała wypad do Milkshake City o 12:00. Bardzo chętnie się zgodziłaś, bo lubiłaś tam chodzić.c Poszłaś do łazienki umyć się. Następnie zjadłaś śniadanie. Gdy spojrzałaś na zegarek była już godzina 11:00. Wyjęłaś z szafki jeansowe rurki, czerwone polo i białe converse. Kochałaś tą bluzkę, bo kojarzyła Ci się z Niallem Horanem z One Direction. Uwielbiałaś ten zespół, ale jeszcze nigdy ich nie spotkałaś, mimo to że mieszkasz w Londynie. Nałożyłaś delikatny makijaż i wyszłaś przed dom, gdzie czekała na Ciebie Twoja koleżanka - Cece.
- "Cześć, to co idziemy? " – zapytałaś.
- "Hej, jasne, chodźmy .
Gdy doszłyście na miejsce od razu zamówiłyście sobie Milkshaki. Kiedy dostałyście swoje zamówienie zajęłyście stolik i zaczęłyście gadać.
- " Kurde, Ce. Mieszkamy w Londynie, a nigdy jeszcze ich nie spotkaliśmy. Jak to jest możliwe?
- "Weź nic nie mów! Jak czasem patrzę na te zdjęcia z fankami to śpiewam sobie pod nosem "Oh, how i wish that was me".
- "Haha. Zawsze potrafisz mi poprawić humor. "
Posiedziałyście jeszcze 10 minut i kiedy chciałyście wychodzić, zauważyłyście Nialla, Louisa i Zayna.
- " O boże, patrz! "
- " Nie! Ja chyba śnie. To nie dzieje się naprawdę! Co ja mam zrobić? "
- "Nie wiem, siadaj. "
W tym momencie Niall pokazał palcem na stolik obok was. Chłopcy szli w waszym kierunku, a wy nie wiedziałyście co się z wami dzieje. Louis poszedł złożyć zamówienie, a pozostali usiedli na swoich miejscach i zaczęli gadać.
- "Mam do nich podejść?"  – zapytałaś.
- "Nie pytaj mnie teraz o takie rzeczy. O boże, jacy oni są piękni. " – powiedziałaś kierując wzrok na Nialla, który uważnie Ci się przyglądał. Szybko odwróciłaś wzrok.
- "On się na mnie patrzył. "
Nagle Niall odszedł od stołu i zaczął kierować się w waszym kierunku.
- " On tu idzie!" – powiedziała Cece.
- "Cześć dziewczyny, jestem Niall. Może macie ochotę się do nas przysiąść?"
- "Cześć. Mam na imię Cece, a to jest T.I " – powiedziała Twoja koleżanka, ponieważ Tobie odjęło mowę. - " Jasne, czemu nie? "
- " No to zapraszamy. "
Wstałyście ze swoich miejsc i udałyście się do stolika gdzie siedziała reszta. Przywitaliście się, zaczęliście gadać. Ty i blondyn ciągle wpatrywaliście się w siebie.
- " T.I, słuchaj. Mogłabyś podać mi swój numer? " – powiedział nieśmiało Nialler.
- " Yyyyyyy.. Jasne. "
Nagle dostałaś wiadomość od nieznajomego numeru "Możemy wyjść na zewnątrz? Chcę pogadać".
Zatkało Cię. Nie miałaś nawet siły, aby odpisać na tego sma, więc kiwnęłaś twierdząco głowo, po czym odeszłaś od stolika tłumacząc się, że źle się poczułaś. Po chwili ruszył za tobą Niall. Reszta wiedziała już o co chodzi i uśmiechnęła się. Wyszłaś na dwór. Nagle Twojego ramienia dotknęła delikatna męska dłoń.
- "T.I, chcę Ci coś powiedzieć. Wiem, że się nie znamy. Wiem tylko jak masz na imię, ale podobasz mi się i chcę Cię lepiej poznać, ale nie wiem czy mogę na coś liczyć. Co Ty na to? "
- "Niall.."  – powiedziałaś nie wierząc własnym uszom. – "Ty też mi się podobasz. " - odpowiedziałaś. Nagle chłopak podszedł do Ciebie i namiętnie pocałował Twoje usta.
- "A tak poza tym to fajną masz bluzkę." – powiedział dalej zatapiając się w Twoich różowych ustach





Imagin dla mojej przezajebistej @freehoranhug. Kocham Cię, dziewczyno! Żeby nie Ty i Twoje ciągłe motywowanie mnie, już dawno usunęłabym tego bloga i nic nie napisała. Dzięki Twoim miłym słowom, dalej tworzę te wypociny. Dziękuję! :) xo